Kliknij tutaj --> 🦁 atak dzika na polowaniu

fot:pixabay: Atak dzika na człowieka. Dzik mógł zabić człowieka w okolicach Olsztyna. W styczniu 2019 roku w Nikielkowie (miejscowość znajdująca się nieopodal Olsztyna) został zaatakowany przez dzika mężczyzna. We wspomnianej wsi od dawna dziki żyły obok ludzi. Widywano je tam często i spotkanie z nimi nie wzbudzało w nikim Si De Rencontre Pour Ado Gratuit. Daniel Malinowski nie żyje. Rozjuszony dzik zaatakował go na polowaniu. Piłkarz poniósł śmierć z powodu Malinowski nie żyje. Dzik zabił piłkarza na polowaniuDla Janusza Malinowskiego wieloletniego prezesa Klubu Sportowego Warka ostatnie miesiące są wielkim życiowym koszmarem. Dwa miesiące temu po tragicznym wypadku samochodowym na Mazurach, pochował 20-letniego syna. W sobotę podczas polowania w lesie zginął Daniel, jego starszy syn. Trudno sobie w takim przypadku wyobrazić ból rodziny i tragedii doszło podczas polowania w okolicy Magierowej Woli koło Warki. Rozjuszony, ranny dzik zaatakował ludzi, ugodził ostrym kłem Daniela Malinowskiego w tętnicę udową. Koledzy rannego rzucili mu się na pomoc, próbowali zatamować krew, nieśli do samochodu, żeby zawieźć do szpitala. Zanim dotarli do auta, mężczyzna wykrwawił się na W sobotę właśnie przygotowywaliśmy się do wigilijnej kolacji w klubie kiedy dotarła do nas ta dramatyczna wiadomość. Odwołaliśmy spotkanie, wszyscy jesteśmy w szoku i jakoś nie potrafimy się pozbierać. Sam jestem strasznie załamany. Z Danielem grałem wiele w Warce, gdzie on pełnił funkcję kapitana. Potem był motorem napędowym dla całej drużyny. Straciliśmy prawdziwego wojownika, człowieka który nigdy nie odpuszczał na boisku. Straciliśmy też wspaniałego kolegę i przyjaciela - powiedział nam Hubert Czubaj, trener Legionu Głowaczów. Mały dziczek zaatakowany na Oruni Mały dzik zaatakowany na Oruni Górnej przy bloku przy ul. Koralowej. Policja przyjechała dziczek leżał biedny na chodniku i nie mógł się podnieść ! Ktokolwiek widział tego debila który go zaatakował prośba o info!!! Brak słów na tego idiotę !!!! 2022-07-23 22:38 Kto go atakował? 63 6 2022-07-23 22:40 No powiedziała przecież że debyl i ydiota Znasz go? 24 5 2022-07-23 22:55 Dzik-us 2 dni 6 1 2022-07-23 22:57 Seba 2 dni 16 0 2022-07-23 23:27 Nie ważne kto Dobrze zrobił 2 dni 10 61 2022-07-23 23:29 Dobrze zrobił typek co nie umiał się zachować i zaatakował zwierze? Niedługo może i na ciebie trafi. Nigdy nie wiesz 2 dni 45 4 2022-07-24 07:00 Mam nadzieję że na niego trafi 6 0 2022-07-24 01:58 Czytelnik a czytać nie umie? 2 dni 2 0 2022-07-24 20:21 Na kabanosy 1 dzień 0 0 2022-07-23 22:39 Ludzie to najwięksi idioci na tej planecie ! 2 dni 202 22 2022-07-24 06:56 Ty i twoja stara pewnikiem 1 dzień 6 12 2022-07-23 22:39 oRUNia 2 dni 7 6 2022-07-23 22:44 Proszę wybaczyć i moją sunie dziki zaatakowały to nikt afery nie robił, miejsce 15 metrów od bloku więc jakoś mi nie szkoda. Przepraszam 36 41 2022-07-23 23:02 "moją sunie" york czy pies? 6 5 2022-07-23 23:07 Bo twojego kundla latającego bez smyczy zaatakował dzik można maltretować innego dzika? Ty z drzewa nie zeszłaś. 2 dni 16 8 2022-07-23 23:14 Tak. W mieście pies > dzik. Oby w końcu wrócił stary dobry wystrzał dzików. 2 dni 8 12 2022-07-23 23:10 To nie usprawiedliwia agresji d**ila skierowanej na małego dzika Przed dorosłym ten bohater by uciekł. 13 4 2022-07-23 22:52 Zaatakowalo dwunozne zwierze zwane bydlem 2 dni 27 7 2022-07-23 22:52 Cóż, w końcu to szkodniki a władza pod dyktando kretyńskich bambinistów z problemem nic nie robi. 2 dni 16 26 2022-07-23 22:54 Ludzie powinni wyginąć. Ale wszystko jest na dobrej drodze do tego ! 2 dni 26 11 2022-07-23 22:55 Ale że co na grilla czy o co chodzi? 2 dni 9 12 2022-07-23 23:00 Orunia patol 2 dni 16 7 2022-07-23 23:04 Chacha cha 2 dni 4 16 Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Aktywiści po raz kolejny próbowali zablokować polowanie w okolicach Myśliborza. W miejscowości Dolsk doszło do szarpaniny pomiędzy myśliwym a jednym z aktywistów. Do zdarzenia doszło w sobotę 16 grudnia. Aktywiści ze Szczecina i Poznania próbowali zakłócić polowanie myśliwych z Koła Łowieckiego "Dzik", niektórzy z nich byli przebrani w czapki św. Mikołaja i próbowali wręczyć myśliwym rózgi. Aktywistą towarzyszyła ekipa telewizji TVN24 (...) aktywiści pojechali za traktorem z myśliwymi, aby zrobić kolejną blokadę. Dwie osoby ze Szczecina szły tuż obok pojazdu, zaś trzech aktywistów z Poznania pojechało rowerami. Jeden z nich oddalił się goniąc traktor. - Poinformował nas, że został pobity przez myśliwych, ukradziono mu telefon oraz kamerę, przebito opony w rowerze. Na miejsce wezwaliśmy karetkę i policję (...) [źródło: tvn24] Jak informuje rzecznik myśliborskiej policji st. asp. Jacek Poleszczuk - jedna z osób została powalona na ziemie, skończyło się na otarciu naskórka. Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Na miejscu funkcjonariusze przeprowadzili czynności. Polowanie było legalne. - Rano aktywiści utrudniali rozpoczęcie polowania, dlatego prowadzący polowanie wezwał policję. Jedna z aktywistek wskazała, że myśliwi są pod wpływem alkoholu. Policja zbadała alkomatem i nie wskazała aby którykolwiek z myśliwych był pijany. Po tym jak policja odjechała, aktywiście chodzili na linii strzału, co zagraża bezpośrednio życiu i zdrowi ludzi. Funkcjonariusze ponownie zostali wezwani. Prowadzący polowanie twierdzi, że w żadnej z tych sytuacji nie doszło do pobicia ani bezpośredniego kontaktu z aktywistami - wyjaśniała w telewizji TVN24 Diana Piotrowska, rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego. Miesiąc temu, również w tej samej okolicy, aktywiści z inicjatywy na rzecz zwierząt BASTA próbowali przeszkodzić w polowaniu. Dzik zaatakował myśliwego To nie jest udany weekend dla myśliwych. Jak podaje Radio Szczecin na innym polowaniu w okolicach miejscowości Dolice dzik zaatakował myśliwego. Mężczyzna z urazem kończyny dolnej i brzucha został śmigłowcem przetransportowany do szpitala w Zdunowie. fot./video: - profil BASTA Protest przeciwników polowań w Krakowie Sylwia Penc / PolskapresseBurzliwy przebieg miała dyskusja podczas środowej sesji rady miasta, gdzie omawiany był projekt rezolucji w sprawie zakazu polowań w obrębie granic Krakowa. Padały mocne słowa zarówno ze strony obrońców zwierząt, jak i zwolenników odstrzałów. Radnych pochłonęła dyskusja o dzikach. Decyzję o ustanowieniu okręgów i tak podejmuje urząd marszałkowski i sejmik, a ten raczej nie zakaże polowań w Krakowie. Ostatecznie rezolucja na radzie miasta i tak nie radnych i ekolodzy apelują do władz województwa, aby na terenie Krakowa nie wyznaczać terenów łowieckich. W środę głosowano w tej sprawie rezolucję do władz wojewódzkich (to one ustalają okręgi łowieckie), ale ta nie zyskała przychylności większości radnych. Rano przed magistratem odbył się protest przeciwko organizacji polowań w Krakowie. - W zeszłym roku w Polsce zginęły dwie osoby podczas polowań. Nie zgadzamy się, aby w Krakowie, np. w lesie Witkowickim biegali ludzie z bronią. Spacerowicze natykają się nieraz na zakrwawione zwłoki zabitych zwierząt. Takie widoki mocno odbijają się zwłaszcza na dzieciach – mówił Łukasz Gibała, szef klubu Kraków dla Mieszkańców, jeden z autorów rezolucji. Podpisali się pod nią także radni Małgorzata Jantos i Nina Gabryś (KO) oraz Łukasz Maślona i Jana Pietras (KdM).Jak dodał Gibała, polowanie to XVIII-wieczna metoda redukowania populacji zwierząt. Zdaniem radnego takie zwierzęta po prostu można odławiać. - Np. dziki można przewieźć w miejsca, gdzie nie występują. Jeśli jest to już konieczne, to można je humanitarnie uśmiercić, np. zastrzykiem - mówi. Groźne sceny na polowaniu pod Krakowem. Ekolodzy zwarli się ... Zwracała uwagę, że jeśli nie będzie okręgów łowiecki, to mieszkańcy za ewentualne szkody będą mogli dochodzić odszkodowań od Skarbu Państwa. A nie od okręgu łowieckiego, co jego zdaniem będzie skuteczniejsze. Łukasz Gibała przyznał, że odławianie dzików może być kosztowniejsze, niż odstrzał, ale jego zdaniem Kraków może sobie pozwolić na taki wydatek. - W zeszłym roku zabito w Krakowie ok. 300 dzików. Koszt ich odłowienia wyniósłby ok. 600 tys. zł, czyli ok. 1 zł na mieszkańca – przekonuje Łukasz Gibała. Głos mieszkańców i ekspertówW dyskusji głos zabrało wielu mieszkańców i ekspertów, zarówno przeciwników polowań, jak i zwolenników. - Obwodów łowieckich nie było w Krakowie do roku 1994. Dlaczego? Bo wcześniej nie było ani jednego jelenia czy dzika - mówił Andrzej Tomek, były pracownik wydziału leśnego Uniwersytetu Rolniczego, członek związku łowczego i myśliwy. Zwracał także uwagę, że przepisy polskie i europejskie nie zabraniają tworzenia okręgów łowieckich na terenie parków krajobrazowych. Mówił, że argumenty Łukasza Gibały są demagogiczne. Podkreślał, że myśliwi mają obowiązek zabierania upolowanej zwierzyny. Maciej Lesiak z Dzikiego Pogotowia zaznaczył, że większość miast w Polsce prowadzi odłowy i odstrzały. - Trzeba pamiętać też o kosztach, a wspomniane 600 tys. zł to jednak całkiem dużo. Firmy zajmujące się odłowem powinny być dodatkiem przy polityce łowieckiej. Jeśli zaprzestaniemy gospodarki łowieckiej, to dramatycznie wzrośnie nam ilość kolizji drogowych z dzikimi zwierzętami - przekonywał. Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody gorąco popierał przyjęcie rezolucji. - Dotychczasowe cztery obszary łowieckie w Krakowie obejmują tereny rekreacyjne, z których korzystają mieszkańcy. Odstrzał dzików nie wpływa na ich ilość w terenach miejskich, co potwierdzają sami myśliwi, a wręcz zwiększa ich ruchliwość, w tym w centrum miasta - mówił polowań w granicach miasta mówili o etycznej, że myśliwi mordują zwierzęta dla rozrywki, a nie dla kontrolowania populacji. Zwracano uwagę, że polowania mogą być niebezpieczne, bywają krwawe, a w miejscach, gdzie ludzie chodzą na spacery, nie powinny się odbywać odstrzały. Jeden z myśliwych powiedział z kolei: "Dzielmy się Krakowem, jest tak duży, że starczy dla wszystkich".Radni skupili się na dzikachGdy o projekcie rezolucji zaczęli rozmawiać radni, "poziom dyskusji obniżył się", jak powiedział Łukasz Maślona (KdM). Radni najbardziej skupili się na dzikach. Zwolennicy utrzymania obwodów łowieckich w Krakowie przekonywali, że dziki są Niedawno po osiedlach nowohuckich chadzał dzik. Dzwonili mieszkańcy, byli przestraszeni, pytali się, co można zrobić. Ostatecznie dzik został odłowiony, ale ludzie realnie się bali. A w trakcie tej dyskusji pojawiła się informacja, że w rejonie lasu Borkowskiego dzik zaatakował dwie osoby, które trafiły do szpitala - mówił Stanisław Moryc (PiS).Małgorzata Jantos (KO) przypomniała, że "cały czas o zakazie polowań tylko w Krakowie, a nie w ogóle. Pamiętajmy o tym". Z kolei Nina Gabryś (KO) pytała się, jakim zagrożeniem dla człowieka są ptaki, takie jak kaczki, pustułki, itp. To był jej przytyk do tego, że skoro myśliwi i radni mówią o bezpieczeństwie, to jakim zagrożeniem dla człowieka są ogromne ilości odstrzeliwanych za okręgami łowieckimiCo ciekawe, w opinii do rezolucji radnych, prezydent Jacek Majchrowski poparł utrzymanie okręgów łowieckich na terenie miasta. Tych obecnie jest pięć i obejmują 90 proc. powierzchni miasta, choć odstrzały skupiają się głównie na terenach leśnych. Prezydent stwierdził, że brak okręgów może spowodować podwojenie się liczby dzikiej zwierzyny, co będzie skutkowało konfliktami na linii człowiek-zwierzęta oraz większymi szkodami, czy wypadkami powodowanymi przez te apel, jak krakowski, wystosował już Sopot do pomorskiego sejmiku wojewódzkiego. Wniosek ten został odrzucony. W przypadku Krakowa będzie zapewne podobnie, o czym mówili sami radni. Ostatecznie i tak rezolucja nie zyskała przychylności radnych. - Kraków będzie wolny od polowań. Obiecuję to mieszkańcom, którzy tego oczekują. Kropla drąży skałę - zakończył Łukasz kibiców Wisły Kraków w 2019 roku [ZDJĘCIA]TOP 20 najbogatszych gmin w Małopolsce w 2019 roku [RANKING]Bez wiz do USA. Do tych miast polecimy z Polski [CENY]Który z krakowskich radnych jest najlepszy? Który to leser?Budowa tunelu zakopianki - fakty, liczby, ciekawostkiPijani i naćpani kierowcy poszukiwani przez policję Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Dodany dnia2 miesięcy temu Ulubione0 Zwierzyna gruba to określenie powstałe jeszcze w średniowieczu. Oznaczało ono grupę gatunków zwierząt, na które wyłącznie mogli polować władcy (królowie, książęta) i ich rodziny. Ewentualnie magnaci i wysokiej rangi duchowieństwo (biskupi) w swoich włościach. Regale królewskie wykluczało możliwość polowanie na zwierzynę grubą ludziom nisko urodzonym, czyli venatio magna lub venatio animalium superiorum. Zwierzyna gruba Do grubej zwierzyny wśród ssaków, jeszcze początkiem XX wieku zaliczano: żubry, łosie, jelenie, daniele sarny, kozice niedźwiedzie, wilki, dziki, rysie, świstaki i bobry. Natomiast osobną grupę stanowiły tak zwane gatunki ptaków, czyli tak zwana zwierzyna gruba-lotna. Do tejże grupy należały: głuszce, dropie, żurawie, łabędzie oraz orły przednie. Dawne czasy i polowanie na zwierzynę grubą. Na przykład jeden z książąt mazowieckich, Ziemowit, już w 1359 roku wydał dekret zabraniający wszystkim jego poddanym polować na tury w swoich włościach. Oczywiście było to polowanie na zwierzynę grubą i tury w tym czasie jeszcze występowały na terenie Królestwa Polskiego. Również polowania na bobry już od wczesnych wieków średnich były reglamentowane a za skłusowanie groziła kara śmierci. W wiekach późniejszych zaczęły powstawać tak zwane zwierzyńce, w których hodowane różne gatunki zwierzyny grubej. Takie zwierzyńce mieli praktycznie wszyscy możnowładcy. Nawet już w XVI wieku sprowadzano do zwierzyńców zwierzynę z odległych miejsc Królestwa Polskiego. Polowania w Puszczy Niepołomickiej. Przykładem może być słynne polowanie na zwierzynę grubą w Puszczy Niepołomickiej za czasów Zygmunta Starego. Kiedy to przywieziony z Litwy w klatce niedźwiedź wyrwał się z obławy i zaatakował konia, na którym siedziała sama Królowa Bona, czyli żona naszego władcy. Ponieważ była w tym czasie w ciąży, w wyniku tego nieszczęśliwego zdarzenia poroniła. Późniejsze wieki jeszcze bardziej obfitowały w polowania na zwierzynę grubą w tak zwanych zwierzyńcach. Były one zlokalizowane w bliskiej odległości od głównych magnackich siedzib, a czasem wręcz do nich przylegały. Zwłaszcza tego typu łowy rozkwitały w czasach panowania królów saskich, kiedy to populacja zwierzyny grubej dość mocno ucierpiała. Polowanie na łosie Przechodząc do czasów współczesnych gatunki łowne zakwalifikowane do grupy zwierzyny grubej to: łoś (z całorocznym okresem ochronnym), jeleń szlachetny, daniel, jeleń sika, muflon, dzik i sarna. Niestety żaden z gatunków ptaków, które jeszcze początkiem XX wieku były dość liczne i kwalifikowały się do grupy zwierzyny grubej-lotnej, nie znajdują się na liście zwierzyny grubej. Zwierzynę grubą występującą w Polsce możemy podzielić jeszcze na dwie kategorie. Zwierzyna płowa i zwierzyna czarna. Do zwierzyny płowej zaliczymy wszystkie jeleniowate, czyli łosia, jelenia szlachetnego, daniela, jelenia sikę oraz sarnę europejską. Natomiast do zwierzyny czarnej zaliczamy dzika i muflona. Zwierzynę płową, czyli jeleniowate możemy podzielić jeszcze na dwie kategorie. Jelenie Starego Świata (podrodzina Cervinae) i jelenie z Nowego Świata (podrodzina Capreolinae). Nazwy te, choć sugerują, że maja coś wspólnego z rozmieszczeniem geograficznym gatunków tak naprawdę nie mają z tym nic wspólnego. Chodzi tu przede wszystkim o pewien okres w ewolucji jeleniowatych. W tym czasie kiedy część wyewoluowała w pewnych aspektach swojej budowy morfologicznej. Do jeleni Starego Świata zaliczymy jelenia szlachetnego, jelenia sikę oraz daniela. Do jeleni Nowego Świata natomiast zaliczymy łosia i sarnę. Jeśli chodzi o polowanie na zwierzynę grubą na powyższe gatunki to mamy całą gamę metod do tego służących. Metody te możemy podzielić na polowania indywidualne i polowania zbiorowe. Zaczniemy od polowań indywidualnych, ponieważ metod jest w tej grupie więcej. Polowanie na zwierzynę grubą z podchodu. Ten rodzaj polowania dotyczy praktycznie wszystkich gatunków zwierzyny grubej. Polega on na zlokalizowaniu osobnika lub osobników danego gatunku w sposób wzrokowy lub słuchowy. Następnie skracamy odległości, podchodząc jak najbliżej w celu identyfikacji i oceny wieku. Ważne jest dokonania prawidłowego odstrzału, z odpowiedniej odległości gwarantującej skuteczność. W szczególności metodę taką zastosujemy podczas polowania na wszelką zwierzynę płową a w szczególności na kozły sarny, jelenie byki czy daniele byki. Metoda ta również jest podstawową metodą podczas polowań na muflony. Wielu myśliwych ceni sobie w księżycowe noce podchód dzików na polach uprawnych. Pamietajmy że szansę polowania zwiększy nam odpowiednie ubranie z kamuflażem. Polowanie na zwierzynę grubą na wab. Polowanie na zwierzynę grubą tą metodą wymaga od myśliwego umiejętności wabienia, czyli naśladowania różnych głosów zwierząt, ale również odgłosów walki. Do tych umiejętności natomiast potrzebny jest dobry słuch muzyczny. Tą metodę możemy stosować do polowań na wszystkie samce zwierzyny płowej podczas ich okresów godowych. Zaczynając od byków łosi skończywszy na kozłach sarny. Wabimy również dziki. Te ostatnie wabimy zarówno na uprawach typu kukurydza, owiec czy pszenica jak i w czasie huczki. Pięknie możemy wabić jelenie podczas rykowiska. Metoda wabienia wymaga od myśliwego dobrej znajomości głosów zwierząt jak i ich znaczenia podczas okresów godowych poszczególnych gatunków. Jest to metoda, która pozwala nam na polowanie na konkretny gatunek w danym czasie. Polowanie z zasiadki. Ten rodzaj polowanie na zwierzynę grubą to typowa metoda stateczna. Polega ona na zajęciu stanowiska naziemnego lub na różnego rodzajach zwyżkach i ambonach, które znajdują się w pobliżu stałych miejsc migracji lub żerowania zwierząt. Tą metodą polujemy na większość gatunków zwierzyny płowej oraz dziki i muflony. Wybranie metody polowania zależy od rodzaju łowiska i preferencji myśliwego. Mój znajomy łowczy z Ostródy polował tylko z podchodu pokonując minimum 10 kilometrów podczas wyjścia w łowisko. Polowanie na zwierzynę grubą wykonywał tylko w ten sposób. Polowanie z zasiadki też ma swoje niezaprzeczalne uroki. Możemy zobaczyć przechodzące w okolicy zwierzęta występujące w łowisku. Polowanie na zwierzynę grubą po tropie. Metodę możemy wykorzystać jedynie w czasie, kiedy w zimie mamy pokrywę śnieżną, czyli tak zwaną „białą stopę”. Przeważnie po tak zwanej „ponowie”, czyli opadzie świeżego śniegu, poruszamy się po świeżych tropach zwierząt, podążając za nimi w celu dojścia na odległość skutecznego strzału. Tą metodą możemy przeprowadzić polowanie na zwierzynę grubą zarówno na wszelką zwierzynę płową jak i muflony oraz dziki. Ze względów pogodowych tego rodzaju polowania zdążają się coraz rzadziej. Polowanie z podjazdu. Teraz to zanikająca metoda polowań, lecz w przeszłości bardzo popularna zwłaszcza wśród miłośników jazdy konnej. Polega ona na wykorzystaniu pojazdu konnego zwanego „linijką”. Pojazd taki o bardzo mało skomplikowanej budowie, posiadający dwie osie z długą deska zamontowaną między nimi służy do przemieszczania się jednego myśliwego, który często sam kierując zaprzęgiem z odpowiednio przygotowanym koniem będąc już blisko upatrzonego zwierza mógł po prostu bezszelestnie zejść z wozu. Koń natomiast ciągnąc taki wóz odwracał uwagę zwierzyny a myśliwy w tym czasie mógł dokonać oględzin danego osobnika i dokonać odstrzału. Najczęściej jednak pojazd taki wymagał obecności woźnicy na wypadek spłoszenia się konia po strzale. Najczęściej tą metodą polowano na sarny kozły w maju. Teraz taką metodę można stosować przy użyciu samochodu pod warunkiem, że strzał nie jest oddany z wnętrza samochodu. Polowania zbiorowe na zwierzynę grubą. Polowanie zbiorowe na zwierzynę grubą możemy również podzielić na kilka metod. Zbiorówki w naszym kraju to tradycja i możliwość do spotkania z kolegami po strzelbie. Jesień i zima to piękny czas kiedy razem z kolegami z koła łowieckiego możemy się spotkać na linii i oczekiwać naganianej zwierzyny. Pamiętając o bezpieczeństwie polowania wybierzmy odpowiednie ubranie na polowanie zbiorowe. Ważne aby miało jaskrawy kolor, który będzie z daleka widoczny dla innych myśliwych. Nasz sklep myśliwski oferuje szeroką gamę takich produktów. Klasyczne polowanie z naganką i psami. Można je przede wszystkim stosować do polowań na dziki. Ponieważ zalegające w swoich dziennych ostojach dziki są trudne do ruszenia przy pomocy samej naganki. Dobrze wyszkolone psy jak różnych ras teriery, łajki czy gończe lepiej sobie radzą ze znalezieniem zalegającej w młodnikach watahy dzików niż naganiacze. Ponadto dziki często czekają do nadejścia naganki w pobliże legowiska i przebijają się przez linię naganiaczy do tyłu pędzenia. Taki rodzaj polowania raczej nie jest wskazany do polowań na zwierzynę płową. Pędzona przez psy często porusza się z dużą szybkością i zarówno jest trudna do rozpoznania i odpowiedniej oceny przed strzałem jak również łatwo wtedy o nieprecyzyjne strzały. Przy polowaniu w ten sposób na jelenie byki dochodzi często do mylnych ocen w wyniku czego często padają nie te osobniki, które powinny. Ciche pędzenia i polowanie na zwierzynę grubą To metoda również polegająca na zastosowaniu naganki, lecz naganka nie wykorzystuje psów a sama porusza się spokojnie, delikatnie tylko stukając po drzewach i od czasu do czasu porozumiewa się głosem w celu równego jej prowadzenia. Metodę tą stosujemy przede wszystkim do polowań na zwierzynę płową w szczególności jelenie szlachetne i daniele. Zwierzyna posuwa się wtedy wolno, nasłuchując po cichu zbliżającej się naganki i na linię myśliwych przychodzi powoli. Często również przystaje. Pozwala to na lepsze rozpoznanie celu i lepszą ocenę przed strzałem. Metoda szwedzka. Jest zarówno metoda wykorzystującą klasyczną nagankę z psami jak i ciche pędzenia. Dochodzi do tego jeden element zwiększający bezpieczeństwo strzału oraz jego dystans. Są to odpowiedniej wysokości zwyżki, które ułatwiają oddanie strzału na większą odległość niż w przypadku naziemnego stanowiska. Polepszają również widoczność oraz zmniejszają możliwość zwietrzenia myśliwego przez zwierzynę. Tą metodę stosujemy do polowań na wszystkie gatunki zwierzyny grubej. Polowanie metoda szwedzką staje się coraz bardziej popularne mimo, że wymaga od koła przygotowania odpowiedniej liczby zwyżek dla wszystkich myśliwych. Do tego musimy być przygotowanie na parę pędzeń z rożnych kierunków. Rytuały łowieckie Na koniec trzeba powiedzieć o odpowiednich rytuałach związanych z polowanie na zwierzynę grubą. Po polowaniu bardzo ważnym elementem jest ułożenie uroczystego pokotu, czyli ułożenia ubitej zwierzyny po polowaniu w odpowiedniej hierarchii. Najpierw łosie, następnie jelenie szlachetne, sika, daniele, dziki, muflony oraz sarny. Po polowaniu ustalamy również „króla polowania” według odpowiednich zasad podobnych do tych, według których układa się pokot. Czyli kto strzeli najwyżej na pokocie znajdującego się zwierza zostaje królem polowania. Według starych tradycji młody myśliwy, zwany „frycem”, kiedy pozyska pierwszą sztukę grubej zwierzyny przestaje nim być i po chrzcie myśliwskim wstępuje do grona „nemrodów”. Poprzedni artykuł Następny artykuł

atak dzika na polowaniu