Kliknij tutaj --> 🪅 odpowiedz na pytania do czego pijawkom są potrzebne przyssawki

1. Do kogo są skierowane te słowa? Według Biblii słowa się kierowane do uczonego w prawie, który chciał Jezusa wystawić na próbę lecz słowa te odnoszą się do wszystkich ludzi. 2. O czym mówią? Pewnego podróżnego napadnięto, który leżał bez życia. Przechodził kapłan i lewita i ci nie udzielili pomocy pobitemu. Liceum/Technikum. answer. rozwiązane. Odpowiedz na pytania pytanie 1. Do czego pijawką są potrzebne przyssawki Pytanie 2.Dlaczego środkowa i tylna para odnóży nartnika jest bardzo wydłużona. Pytanie 3.Dlaczego muszka małży jest ciężka i bocznie spłaszczona. Proszę o szybką odpowiedź. Reklama. strony brzusznej część głowowa tworzy przyssawkę gębową, którą pijawki wykorzystują do przyczepiania się i utrzymywania na ciele żywiciela. Druga, tylna przyssawka znajduje się na przeciwnym końcu ciała. Przyssawki są również wykorzystywane przez pijawki do poruszania się. Pijawka lekarska (Hirudo medicinalis). Do czego potrzebne są marzenia? Agnieszka Miedzińska. bujanie w obłokach. mrzonka. pragnienie. fantazja. marzenie. skojarzenia ze słowem "marzenie" życie Nasze to a wieczny między rozbrat rzeczywistością. marzeniami. przyszłości nie tak marzenia. Nic nie tworzy jak. słów. to Marzenia od odpoczynek Człowiek, kto popełnia błędy w pisowni zakończeń rzeczowników, nie może być uznane za kulturalne obywatelem swojego kraju. A jeśli ktoś zapyta: "Kim?", "czym?" - jakiego przypadka odpowiada na te pytania?", należy odpowiedzieć poprawnie. W szczególności, że to może brzmieć tak: oczywiście, to przypadek творительный! Si De Rencontre Pour Ado Gratuit. Dostałem od Was naprawdę całą masę pytań, oto odpowiedzi na niektóre z nich. Heja ziom chce poprosic o odpowiedz na pytanie jak utrzymywac,podtrzymywac kontakt z kobieta po seksie jesli doszlo do niego zalozmy ze do 4 randek,ale nie chcemy zwiazku z kobieta, to co zrywac kontakt/ czy da sie to jakos ustawic ze podtrzymuje sie kontakt sms’ami i np za jakies 2 miesiace ustawic sie da z ta sama laska na sex? pozdro Musisz jasno zakomunikować kobiecie czego od nej chcesz. Jeśli miałeś już seks z dziewczyną to możesz jej powiedzieć, że chcesz TYLKO seksu i wtedy ona ustosunkuje się do tego. Oczywiście może się zgodzić i nie. To jest kwestia tego jaki jesteś w łóżku jak na nią działasz i jakie ona miała wcześniej doświadczenie i czego sama chce. Nie mniej jednak da się spotykać z kobietami tylko w luźnej formie przez dłuższy czas. Cześc. Słuchaj miałbym do Ciebie kilka pytań. 1. Nie boisz się, że podchodząc do dziewczyny dostaniesz wpierdol od jakiegoś koksa, który okaże się jej chłopakiem? 2. Jakim tekstem zagadajesz do dziewczyny? Słyszałem tylko, że stoisz z kumplem, że dana dziewczyna Ci się bardzo spodboała i w ogóle i że razem z nim szukacie kogoś na impreze ? Zawsze to samo mówisz ? Mnie własnie bardzo ciekawi jak zagadać i czego od niej żadąc. Czy jeżeli powiem jedno zdanie na temat jej wyglądu i potem przejdę do tego że chcę iść na kaw, to nie będzie za szybko ? 3. Sexy jeansy, zajebista figura, ładna pupa. Nie wydaje Ci się, że te teksty są tanie? Kurde ja nie mogę w to uwierzyć, że jakaś porządna ładna dziewczyna podnieci się czymś takim. Inaczej chyba jak jej powiesz, że ma dobrze dopasowana marynarke do spodni 4. Czy kariere podrywania zaczynałeś w swoim mieście? Ja na przykład się obawiam, że jeżeli dużo dziewczyn będzie mnie widzieć z innymi to sobie pomyślą, że jestem oblatany. Potem plotki, że jestem taki siaki, a o reputacje trzeba dbać. 5. Co sądzisz o podrywaniu koleżanki która jest koleżanką dziewczyny od której dostałeś kosza? Bardzo bym prosił o odpowiedź. Pozdrawiam , Konrad Nie, nie boję się Facetów łatwo manipulować mi się zdarzyły może 2 takie bezpośrednie starcia z mężczyznami dziewczyn, które podrywałem w ostatnich 6 latach więc to naprawdę mało. Generalnie jeśli podchodzisz i widzisz, że facet się wkurwia a ona nie jest zainteresowana to się jej reakcja nie faceta, bo co on ma do gadania jak jej się podobasz i to jawnie pokazuje (w takim wypadku jakby Cię uderzył albo zrobił coś podobnego to sam by z siebie zrobił idiote). Pamiętaj też, że koks czy nie koks musi się podporządkować do schematów społecznych i choć zazwyczaj tyle kolesi mówi „jakbyś podszedł do mnie i mojej dziewczyny to bym Ci wyjeb***” to w praktyce coś takiego to naprawdę rzadkość. Zazwyczaj tacy faceci, którzy są z kobietami nie wierzą w to,że ktoś się odważył w ogóle do niej podejść. Jeśli ona dobrze reaguje to czasem sama Ci pomoże wybrąć z sytuacji, że jest z chłopakiem. Poza tym zwróć uwagę, że niektóre kobiety mają faceta tylko dla pozoru, jeśli jesteś charyzmatyczny możesz udawać jej kolegę ze studiów czy szkoły. Ogólnie to długi temat, faceci boją się też lasek. Ostatnio pokazywałem kursantowi na szkoleniu jak łatwo zabrać kolesiowi laskę z parkietu. Oni po prostu nie wiedzą co się dzieje a jak dziewczyna jest atrakcyjna to też nie chcą przy niej wyjść na głupków:) Filmy, które wrzuciłem to jedno a rzeczywistość to drugie. Ja praktycznie zawsze prowadzę rozmowę sytuacyjnie, to znaczy nie otwieram na te same teksty. Zobacz moje wideo dotyczące instynktu w uwodzeniu to zrozumiesz o czym tutaj mowa. Hehe Nie. Laski uwielbiają takie teksty bo są szczere. Wiesz ile pięknych kobiet ma kompleksy i wstydzi się rozebrać ? Jak jej mówisz masz zajebistą pupę, nogi to reakcje są super. Oczywiscie to zależy od typu dziewczyny i od sytuacji też ale to kolejny długi temat. Powinieneś mieć to w dupie. Myślę, że Twój sposób myślenia bierze się z presji otoczenia. Ja kiedy podchodzę do kobiet to mam w głowie tylko to, że inni mnie podziwiają i też by tak chcieli umieć, dlatego nie uważam tego za coś negatywnego. No ale są faceci, których jedynym zajęciem jest siedzenie na redtube i bawienie się ręką:) Nie ma różnicy. Ja czasem jak podchodzę do 2 dziewczyn i jedna nie jest zainteresowana to odwracam rolę i mówię coś w stylu ” Mhmmm dobra żartowałem, to Twoja koleżanka ma lepszy tyłek..” . Takim tekstem rozkładasz ją na łopatki i obniżasz jej wartość. Hej, moje pytania do Ciebie: 1. Jak było na początku z chatą u Ciebie? miałeś ją swoją, wynajmowałeś hotele czy jakoś inaczej to rozgrywałeś? 2. Jakie niebezpieczeństwa czekają jeśli kobieta chce aby po imprezie iść nie do Ciebie ale do niej? 3. Jakie miałeś sytuacje z agresorami? wiesz kolesie pewnie są zazdrośni że Ty masz jaja a oni nie i pewnie będą próbowali wszelkimi metodami sprowadzić Cię „na ziemię”. Jak sobie z tym radzisz, czy miałeś już z powodu uwodzenia jakieś bójki, szarpaniny itp.? Czekam na odpowiedź. Dzięki i pozdrawiam. Jak byłem bardzo młody i mieszkałem z rodzicami to jeździłem do dziewczyn i kombinowałem. Teraz nie mam takiego problemu. Zacznij żyć, zarób kasę i wynajmij sobie coś. Hehe:) Duże. Ja raz miałem tak, że przez przypadek trafiłem do 2 prostytutek na mieszkanie. Na szczęście nic nie było, ale przyznam się, że strach mnie obleciał, bo w kuchni stała siekiera i w ogóle sytuacje jakaś dziwna była. Zawsze staraj się zabierać dziewczyny do siebie, a jak już jedziesz do niej to wybadaj sytuację z kim mieszka itd. Ja rzadko się decyduję na to by jechać do kobiety a jak już to podsyłam mojemu kumplowi adres. Zawsze to jakieś zabezpieczenie:) A kobiety też tak robią… Miałem ale chyba ze 2-3 na 6 lat, więc na tą ilość kobiety którą miałem i podchodzę to bardzo mało. Druga sprawa, że jak koleś jest agresywny to albo go manipuluję albo odchodzę i wracam za chwilę do dziewczyny. Generalnie to jak kobieta jest Tobą zainteresowana to pierdol kolesi, nie przejmuj się nimi. Jak to jest tylko jej kolega to ona sama go uspokoi i odprawi z kwitkiem:) Cześć Frywolny Mam taki problem: Spotykam się od jakiegoś czasu z pewną dziewczyna, jest ona młodą osobą, ma dopiero 18 lat i na dodatek jest dziewicą. Pochodzi z małej wioski i podejrzewam, że nie miała jeszcze prawdziwego faceta w swoim życiu. Mój problem polega na tym, że kiedy jest już dobrze rozpalona i ja próbuję zdjąć z niej jakieś ubranie to ona powtarza ciągle, że nie powinniśmy teraz tego robić, że to się dzieje za szybko. Dodam, że ja też się jej bardzo podobam. Próbowałem już chyba wszystkiego i nie rozumiem dlaczego ona tak się zachowuje. Na ogól nie mam kłopotów z kobietami tylko ta jest jakaś inna i nic mi się nie sprawdza. Masz jakiś sposób jak rozgryźć taką kobietę? Co możesz mi poradzić w tej sprawie? Pozdrawiam Paweł. Widać, że ona nie ma doświadczenia, boi się tego co nastąpi. Ogólnie z takim typem kobiety jak ta i inne tego typu daj jej więcej komfortu, zaufania i dąż do seksu. Determinacja to klucz. Rozmowa,rozmowa, pytasz w czym problem i dalej jazda. Mi też się zdarzało mieć naprawdę twarde sztuki. Możesz jej powiedzieć coś na zasadzie: „Wiesz to chyba nie ma sensu…Ja nie będę sobie walił konia kiedy mam kobietę, więc chyba przestaniemy się spotykać”. Jak zareaguje dobrze i zacznie o Ciebie zabiegać to już jest Twoja. Ogólnie postaraj się aby ją uświadomić, że jak nie będzie seksu to ona może Cię stracić. I tu znów długi temat, co mówię, jak mówię, jak się zachowuję, tego nie opiszę na monitorze:) Hej Chcialem Cie zapytac o rady i wskazówki odnosnie podejsc do kobiet w dzien na ulicy ale wieczorem gdy juz jest ciemno, teraz zbliza sie jesien wiec wczas robi sie ciemno i niewiem czy odpuscic sobie day game czy nie, chodzi mi ze jak jest ciemno to ludzie bardziej ostrozni sa i kobiety szczegolnie,dlatego chce Cie zapytac jak podchodzic i zaczynac rozmowy zz kobietami wtedy? tak samo jak w dzien i nie ma to znaczenia czy po prostu trzeba ostrozniej i spokojniej mowic? bo wieczorem glosniej wszystko slychac i kobieta na samo slyszenie jak biegnie moze dostac zawalu a co dopiero jak chwyce ja za ramie, jakie masz doswiadczenia w tej sprawie i co moglbys powiedziec? pzdr Jest różnica kiedy podchodzisz wieczorem, dużo facetów wtedy pije i nabiera większej śmiałości do kobiet. Wtedy trzeba rozbudzać kobiety ale być bardziej wyczulonym, nie pchać się na chama z łapskami. Oczywiście dużo zależy od typu kobiety i okoliczności, miasta (duże czy małe). Ale generalnie spokojniej i nie odpuszczaj sobie poznawania kobiet poza klubem;) To zła opcja. Podszedlem do tej kobiety dwa razy: Pierwsza proba: JA: Co trzeba aby skruszyc ten pancerz? Monika: Nic nie trzeba Ja: ale przez to nie mogę Cie zranic, ale nie mogę tez poznac Monika: i niech tak zostanie Ja: uparta jestes Ostatnio podszedłem drugi raz, dwa dni Rylem sobie beret, ze postanowie, ze zaproponuje jej seks, nie chce się poznac to będziemy partnerami seksualnymi i swingerami. Podszedłem do niej i w sposób naturalny, pewny siebie, klatka piersiowa wysunieta, ja wyprostowany a nie zgarbiony i mowie: Ja: Dzien dobry Monika: Dzien dobry Ja: Nie, nie odpuszcze Cie tak latwo, podobasz mi się i chciałem Cie poznac Monika: Az się starsza pani wystraszyla Ja: Śmiało pania, przodem, droga wolna. Podobasz mi się Moniko i chce Cie poznac Monika: Ale w jakim celu? Ja: W celu milej znajomości Monika: Ale ja mam już wielu znajomych, Az za duzo Ja: Ale TA znajomość się może zmienic w cos wiecej Monika: Nie, nie ma takiej potrzeby Ja: Ale dlaczego. Monika: No bo nie ma sensu Ja: Ale co to za argument nie bo nie? To się sprzeda dobrze tylko u nas w Sejmie. Monika: Nie naprawde, powiedzmy, ze mam powod, ale zostawie go dla siebie Ja: wziąłem położyłem reke na jej plecach i mowie: to zrobimy tak, jak zmienisz zdanie to dasz mi znac Monika: dobrze, możemy się tak umowic Ale odpuscilem ja sobie bo to daremna i patowa sytuacja, podbilem do dwoch innych typiar. Jedna dala numer, ale szybko wyszla z pubu i zaczela isc z kolezanka tak szybko, aby nas zgubic a potem jak poszly do parku pic piwo i przysiadly sie do jakis dresow na laweczce to zadzwonilem na policje i przyjechali ich spisac, bo nie dam sobie w kasze dmuchac i byc zabawka:) Do drugiej podszedlem w piatek, dala kom przy niej puscilem strzalke i pozegnalem sie:) zrobilem „maly” blad bo w sobote zadzwonilem do niej (bo znajoma mnie zapraszala na domowke), ale nie odebrala, wiec w przyszlym tygodniu jej wysle stanowczego smsa, ze porywam ja na spacer:) Co to za tekst ” Co trzeba zrobić aby skruszyć ten pancerz”. Sory ale dla mnie totalnie idiotyczny tekst. Powiedz kobiecie, „hej ładna pupa !” , „Ale Ty masz piękne oczy….”. Coś co jest szczere i spójne z tym co myślisz o niej. Widać, że ona nawet nie ma ochoty Cię poznać bo źle z nią rozmawiasz. Nie wywołałeś żadnych emocji, używasz debilnego tekstu i czekasz na cud. A gdzie emocje? Zainteresowanie kobiety? Dodatkowo komunikujesz jej gdy ona nie jest zainteresowana ” Ale ta znajomość może się zmienić w coś więcej”. Pomijam już fakt, że ona nie była zainteresowana ale tym tekstem dodatkowo ją odstraszasz, kobiety nie lubią nagłych zobowiązań. Jest masa zdesperowanych facetów, którzy zawracają im dupy a Ty właśnie tak wyglądałeś w jej oczach. Druga sprawa to zbyt oficjalny ton rozmowy. Nie rozmawiaj z kobietą Droga Pani tak jakbyś kupował znaczki na poczcie:) Więcej luzu chłopie:) Ogólnie popełniasz 1 duży błąd : Skupiasz się na konkretach (numer telefonu i tak dalej) nie patrząc czy w ogóle warto i czy ona jest zainteresowana. Pamiętaj, że celem nie jest pójście na kawę/numer telefonu ale to by wywołać w niej zainteresowanie i by ONA SAMA CHCIAŁA. czesc czy pogoda i godzina ma wplyw na uwodzenie kobiety? ze np jak slonecznie i popoludniem to laski lepiej reaguja niz w pochmurny,deszczowy dzien z rana ? Na pewno ma wpływ na samopoczucie kobiet jak i Twoje. Generalnie to bardziej przywiązuj uwagę do tego jak Ty się czujesz a nie kobiety, to mało istotne. Kiedy masz silny stan emocjonalny/seksualny kobieta go przejmuje. A co do godziny odpowiedziałem już na to w poprzednim pytaniu. Helloł, Na wstępie zacznę może od podziękowania za Twoje artykuły gdyż odwalasz kawał dobrej roboty Napisałeś, że w razie jakichś problemów można Cię męczyć drogą mailową , więc właśnie to robię. Sprawa ma się tak: Pod koniec wakacji poznałem świetną dziewczynę. Spędziliśmy sporo czasu, jeździliśmy na koncerty, gadalismy lub pisaliśmy ze sobą prawie codziennie. Wiem już że popełniłem dużo błędów – słabe kino, brak Kc czy bardzo pasywna reakcja gdy po domowce wyladowalem z nią w łóżku (do niczego nie doszło – były buziaki i przytulanie, ponieważ stwierdziłem że jesteśmy za młodzi – mamy po 17 lat xd). No i skończyło się jak się skończyło – usłyszałem że w tej chwili widzi nasza znajomość tak bardziej w świetle kumpelstwa. Wzruszylem ramionami mówiąc trudno i odszedłem. Potem napisała do mnie że to jak się zachowywalismy od wakacji było mega przyjemne ale musiałaby nie mieć serca żeby to dłużej ciągnąć i mnie ranić. I że nie chce zrywać kontaktu bo świetnie jej się spędza ze mną czas. Odpisalem jej że ma chyba ciut przegiete mniemanie o sobie, za słabo się znamy żeby była w stanie mnie zranić i że może i jest nawet ładna ale znam dużo ładnych dziewczyn z którymi mogę fajnie spędzać czas. A że każde z nas ma dużo zajęć na głowie i własną ekipę to nasza znajomość nie ma sensu jeśli stoi za tym tylko kumpelstwo. Od tego czasu kontakt nam się urwał (to bylo jakiś tydzień temu), raz tylko przerwie między zajęciami (chodzimy razem do liceum ale do innych klas a że szkoła duża to nie ma problemu z uni kaniem się) wbila do mnie do sali, podeszła do naszej grupy i „czesć chłopaki co u was”. Jako że kumple wiedzą jak z nami jest to tylko coś jej odburkneli, a ja z nią chwilę pogadalem ale tak na zimno i o pierdolach. Ależ elaborat się z tego zrobił :p no i mam teraz do Cb pytanie jak to dalej rozgrywać?? Dziewczyna bardzo fajna, a że nie lubie się poddawać i jestem już dużo bogatszy o wiedzę z zakresu kontaktów to chciałbym jeszcze raz spróbować. Tylko pytanie kiedy? Przez ile ją olewac? Za ile wyjść z jakąś inicjatywa czy może czekać aż ona wyjdzie? boję się żeby nie wyszło to tak że oboje będziemy się olewac bo wtedy kicha. Pozdro Odrazu wychodź z inicjatywą. Ona pomyślała, że może Cię zranić bo pewnie ma seks ze starszymi facetami a Ciebie nawet nia traktowała jako atrakcyjnego seksulanie bo nic nie robiłeś. Dałeś dupy. Generalnie to postaraj się pokazać, że to był wypadek przy pracy, umawiaj się z ładniejszymi kobietami od niej i przez przypadek postaraj się aby to zobaczyła. Możesz potem wziąść od niej numer telefonu i powiedzieć jej konkretnie żeby do Ciebie wpadła. Jak się zapyta po co, to jej powiedz „Dokończymy to co wtedy zaczęliśmy robić w łózku”. I tyle. Jak Ci będzie dawać jakieś obiekcje to masz 2 wyjścia: - pokazać jej, że jak tak dalej będzie mówić to nie m szans na dluższą relację z Tobą, -olewać to i z determinacją bez względu na to co mówi kontynuować aż do seksu, Pamiętaj, że to młoda dziewczyna. Tak młode kobiet szukają przygody, chcą się wyszaleć więc dąż z nią do wszystkiego co seksualne;) Home Książki Językoznawstwo, nauka o literaturze Sto pytań do językoznawcy, czyli poważne odpowiedzi na niepoważne pytania „Kto pyta, nie błądzi” – mówi przysłowie, ale pomija ważną przesłankę: to, że zapytany jest osobą kompetentną. Elżbieta Awramiuk odpowiada nie tylko kompetentnie, ale też zajmująco i z wyczuciem: rzeczowo, ale przystępnie; nie powierzchownie, ale i nie nazbyt obszernie. W dodatku mówi o języku, czyli rzeczy pierwszorzędnej - czymś, bez czego by nas po prostu nie było. Czy warto przeczytać „Sto pytań do językoznawcy”? Warto, a nawet trzeba. Mirosław Bańko Dowcipna, zaskakująca książka, która w prosty sposób opowiada o języku. Przystępna forma i bogata treść rzadko chodzą w parze, ale tu można znaleźć je obie. Gorąco polecam. Bogusław Nowowiejski Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,0 / 10 6 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści Każdego dnia odpowiadam na wiele pytań zadawanych mi przez czytelników drogą mailową lub za pośrednictwem Facebooka. Czasami, zadając pytania, czytelnicy poruszają ciekawe problemy albo dzielą się swoimi spostrzeżeniami lub opiniami. Czasami chcą po prostu rozwiać swoje wątpliwości lub nabrać większej pewności siebie w realizacji jakiegoś zamysłu i potrzebują wsparcia. Doszedłem do wniosku, że zarówno pytania, jak i moje odpowiedzi mogą być interesujące dla wszystkich czytelników. Dlatego wybrałem ich kilkanaście i poświęcam im cały wpis. Czy taka forma jest interesująca? Jeśli spotka się z Waszą aprobatą, to będę ją co jakiś czas powtarzał. Jeśli się nie spodoba, to poprzestanę na tym jednym wpisie. Czekam zatem na komentarze. Przypominam tylko, że przed wysłaniem komentarza trzeba kliknąć ikonkę ‘nie jestem robotem’ a następnie wybrać odpowiedź na zadane pytanie. Jest to trochę uciążliwe, ale musiałem wprowadzić tę barierę gdy ilość pojawiającego się spamu stała się trudna do opanowania. Dodam jeszcze, że jeśli ktoś pisze komentarz po raz pierwszy to nie pojawia się on natychmiast, lecz wymaga mojej moderacji. Oto Moda i styl: pytania i odpowiedzi Ostatnio kupiłem monki na skórzanej podeszwie. Chciałbym żeby te buty posłużyły mi naprawdę wiele lat. Są szyte metodą blake, więc – o ile mi wiadomo – ewentualna wymiana podeszwy nie będzie możliwa. Co zrobić by maksymalnie wydłużyć ich żywotność? Dodam, że w wielu butach mam dość mocno przetarte tyły obcasów. Czy będzie można wymienić np. same obcasy? Czy warto podzelować buty albo przyczepić blaszki na obcasy (czy przez to buty by stukały?). W jaki sposób należy pielęgnować podeszwy by przetrwały jak najdłużej? Para jest jeszcze nienoszona, więc tak naprawdę wszystkie ewentualne dodatki są możliwe. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam. Adam. Najlepiej nic nie robić, tylko zacząć użytkować. Starać się tylko, żeby podeszwa nie namakała. Co jakiś czas na powierzchnię cholewki nakładać krem do butów (dobrej marki), który odżywia i pielęgnuje skórę. Warto się też pokusić o uzyskanie lustrzanego połysku na noskach; takie buty bardzo przyciągają uwagę. Co kilka miesięcy można nanieść na podeszwę warstwę tłuszczu do skór – to spowoduje, że stanie się ona bardziej elastyczna i nieco mniej chłonąca wilgoć, ale znacznie brzydsza (trwale ciemnieje i wygląda na brudną). Podeszwy z dobrej jakości skóry radzą sobie bez tłuszczu, a tym ze złej jakości, tłuszcz niewiele pomaga. Podeszwy i obcasy oczywiście się ścierają. U jednych ten proces przebiega szybciej, u innych – wolniej. U jednych bardziej ścierają się obcasy, u innych – przednia część podeszwy (to zależy od sposobu chodzenia i jest cechą, której praktycznie nie da się zmienić). Można w miejscach newralgicznych stosować blaszki, ale moim zdaniem nie warto. Naprawa startego obcasa to prosta i tania operacja. Gorzej, gdy ma się tendencję do ścierania przedniej części – wtedy blaszki na przodzie nabierają sensu i mogą pomóc. Trzeba jednak mieć pewność, że ma się taką tendencję do nadmiernego ścierania przodów. Jeśli nie – to nie zalecam stosowania blaszek. Nie ma też prostej odpowiedzi na pytanie czy blaszki stukają, bo to zależy od sposobu chodzenia: u jednych będzie słyszalny nieznaczny odgłos przy każdym kroku, ale u większości osób – nie. Niektórzy zabezpieczają podeszwę przez zelowanie czyli przyklejając do niej warstwę gumy (są firmy, które dołączają takie gotowe zelówki do butów i można je znaleźć w pudełku, wystarczy oddać szewcowi do przyklejenia). Ja uważam, że jest to niszczenie całego uroku butów na skórze i absolutnie nie należy tego robić. Kiedy podeszwa się już mocno zetrze (w jej środkowej części może się nawet zrobić dziura, przez którą prześwituje podpodeszwa) – buty należy podzelować, ale warstwą skóry, a nie gumy. Szewc będzie wiedział o co chodzi. W użytkowaniu butów na skórze największy problem jest z unikaniem wilgoci. Ja, w sezonie jesienno-zimowym stosują kalosze. Nie straszne mi kałuże ani śnieżno-solna breja na chodnikach w zimie. Polecam to rozwiązanie. Syn kupił na ślub garnitur granat (Lambert). W jakim kolorze powinna być mucha; czy musi być jednokolorowa, czy żakardowa z domieszką innego ale ciemnego koloru? Jakie buty? Czy kamizelka jest konieczna, a jeśli tak to jaka? Czy kamizelka w kratę będzie właściwa? Czy brat i ojciec pana młodego muszą mieć białe koszule? Garnitury granat, różne odcienie. Czy koszula może mieć delikatną fakturę, czy materiał musi być idealnie cienki i gładki? Grażyna. Granatowy garnitur na ślub to świetny wybór, zaś marka Lambert gwarantuje dobrą jakość. Muszka powinna być w ciemnym kolorze, gdyż wtedy będzie wyglądała najbardziej elegancko, nie powinna być jednak czarna. Niekoniecznie musi być gładka, może mieć jakiś wzór, ale niezbyt agresywny (np białe groszki, prążki itp.). Może być zarówno żakardowa, jak i z tkaniny drukowanej. Tkaniną powinien być jedwab, gdyż inne (wełna, bawełna) są za mało formalne jak na tak ważną okazję. Muszka powinna być wiązana a nie gotowa. Proszę się nie przerażać wiązaną muszką gdyż można ją kupić w formie zawiązanej i tylko zapinać regulowany pasek. Buty koniecznie czarne wiedenki (czyli oksfordy) albo lotniki. Doradzam lotniki, które uważam za najpiękniejszy rodzaj męskich butów. Kamizelka nie jest konieczna, ale może wnieść ciekawy akcent do zestawu. Najbezpieczniejsza będzie szara, gładka. Jeśli we wzór, to bardzo dyskretny. Jeśli krata to najlepiej księcia Walii mało kontrastowa. Koszula oczywiście biała, najlepiej gdyby miała krytą plisę (jeśli będzie w użyciu muszka a nie krawat), ale koszula z odkrytymi guzikami nie będzie żadnym foux pas – o ile guziki będą białe. Odradzam koszulę z guzikami jubilerskimi lub z łamanym kołnierzykiem: nie pasują do garnituru, gdyż są zarezerwowane do smokingu. Koniecznie trzeba też pamiętać o białej poszetce w brustaszy i białym kwiatku w butonierce. Ale ma to być pojedynczy kwiatek, którego łodyżka jest włożona do butonierki, a nie bukiecik przypinany agrafką do klapy. Więcej o kwiatkach w butonierce można przeczytać we wpisie Jeszcze raz o kwiatkach. Biała koszula jest najbardziej elegancka; zakłada się ją na okazje najbardziej formalne. Na ślub powinna być obowiązkowa nie tylko dla pana młodego, ale także dla gości. Rodzaj splotu tkaniny koszulowej jest sprawą drugorzędną. Wprawdzie najlepiej będzie się prezentowała tkanina gładka, ale tkanina z widoczną fakturą – nie będzie uchybieniem. Jest Pan dla mnie autorytetem w doborze odważnych barw. Co mógłbym założyć do załączonego poniżej krawata? Korci mnie, żeby go nabyć bo ma ciekawy wzór, jest bardzo charakterystyczny i łamie nudę. Znam podstawy łączenia wzorów i barw, ale zależy mi na Pańskim spojrzeniu. Druga sprawa: mam 21 lat – nie będzie mnie on postarzał? Moje obawy przed postarzaniem i takimi charakterystycznymi dodatkami biorą się z faktu, że zamieszkuję małą miejscowość. U nas marynarka (oczywiście za duża i z potężnymi wkładami w ramionach) służy do wieszania na krzesło jak przychodzi się z dworu. Krawat? Trzeba być szalonym, żeby założyć. Jeszcze jakaś poszetka? Chrystusie… wizerunkowe samobójstwo. Moje zamiłowanie do różnych dodatków i wyrażania się ubiorem (bo mam na uwadze fakt, że ubranie jest jedynie dopełnieniem i wizytówką osobowości, charakteru człowieka) sprawia, że jestem tak wyobcowany, że aż czasem czuję się nieswojo. Dlatego ten charakterystyczny krawat może przelać czarę goryczy w mojej rodzinie i spadnie na mnie nauka, że należy ubierać się stosownie do wieku! Np. w Croppie i broń Boże się nie wychylać: “spójrz, przecież nikt się tak nie ubiera”. Przepraszam za przydługie wynurzenia, pozdrawiam. Michał. Krawat bardzo mi się podoba. Nie widzę przeszkód, żeby go założyć np. do granatowej lub szarej marynarki. Absolutnie nie będzie postarzał a na pewno będzie intrygował. Najlepiej wypadnie jeśli połączysz go z kolorami przeciwległymi z koła kolorów, a nie z sąsiednimi. Np, z beżową koszulą i brązową marynarką wypadnie tak sobie, ale z błękitną lub białą koszulą i granatową marynarką – rewelacyjne. W kulturze ubioru wiele się u nas zmienia na lepsze. Niestety odnoszę wrażenie, że głównie w dużych miastach. W mniejszych miejscowościach to tempo jest chyba wyraźnie słabsze. Martwi mnie, że dużą popularnością cieszą się ciągle firmy odzieżowe, które produkują absolutne koszmarki, zupełnie nie nadające się do noszenia. A już rekordy bezguścia biją niektóre firmy oferujące tzw. ubiory ślubne. Ale i to się kiedyś zmieni. Pozwoliłem sobie do Pana napisać, aby zasięgnąć opinii o szerokości nogawki, ale na wysokości uda. Zazwyczaj pisze się o jej szerokości i długości, ale w kontekście ułożenia względem buta. W ostatnim czasie prowadzę dość aktywny tryb życia. Ze względu na uprawianie sportów siłowych moje uda stały się masywniejsze. Mam przez to problem z opinaniem się nogawki spodni w tym miejscu. Na nogawkach traci się i przesuwa nieco kant. Czy takie opięcie nogawki jest dopuszczalne? Jestem szczupły, ale wysportowany, dlatego kupno większych rozmiarów ubrań zazwyczaj nie rozwiązuje problemów. Pozdrawiam, Paweł. Nogawki nie powinny opinać ud, bowiem wtedy spodnie nieładnie wyglądają i źle się układają. Niestety większość naszych marek odzieżowych szyje według jednego schematu; na osoby o najbardziej typowej budowie. Ale duże firmy odzieżowe oferują garnitury w różnych liniach; mogą być linie standardowe, jak i np. bardziej wyszczuplone. Patrząc na Twoje zdjęcia stwierdzam, że masz sylwetkę bardzo prawidłową – nie sądzę, żeby masywność ud odbiegała od standardów. Wina jest raczej po stronie kroju spodni. Przy przymierzaniu garnituru trzeba zwracać na to uwagę i po prostu nie kupować takich z linii przesadnie wyszczuplonych (np. linia Red w Vistuli). A jeśli już się takie kupiło, to można zwrócić się do krawca/krawcowej i skorygować. Poszerzenie spodni jest dość prostą operacją, ale musi to robić ktoś, kto ma doświadczenie i wie jak spowodować, żeby spodnie zachowały swoją linię po dodaniu 1 – 2 cm w obwodzie w udach. Piszę do Pana z pytaniem i prośbą o radę ale przejdźmy do samego pytania. Jestem wysoki – powyżej 188 i mam ogromny problem z dobraniem krawata o odpowiedniej szerokości. Chodzi mi o to, że normalnej szerokości krawat (8 cm) tworzy miniaturowy węzeł jak na śledziku, co wygląda bardzo nieładnie. Czy powinienem kupić inne krawaty a może to nieodłączny problem bycia wysokim i powinienem do tego przywyknąć. Serdecznie proszę o radę. Adam. Padasz ofiarą jednego z najbardziej idiotycznych zwyczajów na rynku odzieżowym. Bo niemal wszystko produkuje się w różnych rozmiarach, dostosowanych do różnych wzrostów i budowy, a tylko krawaty są wszystkie w jednym rozmiarze. Osoba o Twoim wzroście (albo wyższa) nie jest w stanie zawiązać ładnego węzła bo wypada on na bardzo wąskiej części. Gdyby krawat był dłuższy (i odpowiednio wyprofilowany) to węzeł wypadałby w miejscu szerszym i miałby swój właściwy wymiar i ‘masę’. Od kilku lat staram się namówić różne firmy, żeby produkowały krawaty w przynajmniej trzech rozmiarach – ale bez skutku. Na marginesie: problem mają nie tylko osoby wysokie, ale także niskie – u nich z kolei powstaje problem ze zbyt długim wąskim końcem, z którym nie wiadomo co zrobić. Ten problem jest łatwiejszy do rozwiązania, bo krawat można po prostu skrócić. W Twoim przypadku jest niestety gorzej. Zaczęły się już jednak pojawiać firmy oferujące długie krawaty. Takie krawaty mają jednak tę wadę, że są droższe od standardowych. Można je kupić np. w sklepie Elegancki Pan. Mam do pana pytanie. Czy mógłby pan przybliżyć mi sposób zapinania guzików w płaszczu. Nie mogę znaleźć nic na ten temat na pańskiej stronie. I nie jestem pewny, czy zapina się wszystkie, czy działa to na tej samej zasadzie co z marynarką. Filip. Można zapinać wszystkie, ale można także pozostawiać jeden lub więcej guzików rozpiętych. Nie ma sztywnych zasad. Ja wyznaję zasadę, że im bardziej jest widoczny wojskowy rodowód płaszcza, tym ściślej trzeba przestrzegać zasady zapinania wszystkich guzików. Nazywam się Wojciech mam 18 lat i zwracam się do Pana z pewnym problemem. Mój strój elegancki/galowy zawsze wyglądał w jeden i ten sam sposób: ciemne spodnie + koszula – typowy strój na szkolne uroczystości. Nadeszła taka chwila aby zakupić strój bardziej elegancki i bardziej męski. Dostałem zaproszenie na uroczyste otwarcie klubu oraz na imprezy rodzinne/urodzinowe. Moim zdaniem podstawowym elementem eleganckiego męskiego stroju jest marynarka. To minimum, na którym można budować różne stylizacje mniej lub bardziej casualowe. Najbardziej uniwersalną marynarką będzie granatowa, wełniana. Można ją założyć do dżinsów, do beżowych chinosów (a także chinosów w innych kolorach z białym włącznie), oraz do szarych spodni wełnianych w kant – czyli tzw. garniturowych. Na początek odradzam inne tkaniny (bawełna, len) bo będą się strasznie gniotły. Jeśli zrobisz już pierwszy krok i przywykniesz do swojej granatowej marynarki, można i należy robić kroki kolejne, którymi będzie garnitur i/lub marynarki w innych kolorach i wzorach. Pamiętaj jeszcze, że zawsze i do wszystkiego, bezpiecznym wyborem będzie biała koszula. Należy unikać koszul w ciemnych kolorach (wyglądają mniej elegancko niż koszule jasne), a o czarnej – całkiem zapomnieć. Mam duży problem przed studniówką i proszę o pomoc w jego rozwiązaniu. Czy jeżeli mój partner będzie miał czerwony krawat i czerwoną poszetkę w kratkę a ja granatową sukienkę to będzie się gryzło? Wiem, że dobieranie krawata pod kolor sukienki nie jest dobrym pomysłem ale moja współlokatorka mnie straszy ze będziemy razem wyglądać jak pomieszanie z poplątaniem. Agata. Nie ma i nigdy nie było zasady, że ubiory różnych osób (w tym partnerów na zabawie) mają do siebie nawiązywać kolorystycznie. Z moich obserwacji wynika, że ta dziwna moda panuje wyłącznie wśród młodych ludzi i przejawia się głównie na studniówkach. Później szczęśliwie zanika. Muszę jednak dodać, że czerwony krawat i poszetka (szczególnie jeśli czerwień będzie agresywna) nie będą wyglądały elegancko. Elegancja musi być stonowana i znacznie lepiej wyglądałby zestaw: biała koszula, ciemny krawat i biała poszetka. Natomiast wracając do Twojego pytania: nie będzie żadnego dysonansu pomiędzy Twoją granatową sukienką a czerwonymi dodatkami chłopaka. Na uroczystość Św. Komunii wnuka kupiłem granatowy garnitur, granatowy krawat w drobne żółte kropki i poszetkę granatową w żółto bordowy wzór. Jaką koszulę i buty powinienem do tego dobrać? Czy skarpety we wzorek będą odpowiednie? Pozdrawiam. Adam. Na tak ważną uroczystość jak komunia wnuka, koszula nie może być inna jak biała. Biała koszula jest najbardziej elegancka i nie ma pod tym względem żadnej konkurencji. Z granatowym garniturem i granatowym krawatem utworzy zestaw doskonały. Wzorek na krawacie trochę zmniejszy formalność zestawu, ale doda dandysowskiego sznytu. Najbardziej eleganckimi butami pasującymi do reszty zestawu i rangi uroczystości będą czarne wiedenki. Ale, biorąc pod uwagę przedpołudniową porę uroczystości, właściwe też będą buty bordowe lub brązowe. Mogą też być angielki albo brogsy. Byłyby kolejnym elementem obniżającym formalność – w tym przypadku całkowicie na miejscu. Unikałbym tylko butów zbyt jasnych (koniakowych, beżowych itp.). Ze skarpetkami rzeczywiście można trochę zaszaleć, ale warto zadbać, żeby kolorystycznie nawiązywały do krawata i/lub poszetki. Proponuję też zrobienie próby generalnej z poszetką, którą opisałeś, a następnie zamienienie jej na białą. Nie przesądzam co jest lepszym rozwiązaniem. Po prostu spójrz w lustro i zdecyduj. Kiedyś czytałem zasady, ale chcę się to prawda, że w gościach nie zdejmuje się butów? Ja uważam zdejmowanie butów przez gości za absurdalne. Szczególnie gdy idąc z wizytą dokładają starań, żeby wyglądać elegancko lub przynajmniej schludnie. Buty są ważnym elementem całej stylizacji i mężczyzna w garniturze, pod krawatem i bez butów – wygląda groteskowo. Trzeba jednak dodać, że zdarzają się gospodarze, którzy wyraźnie oczekują zdejmowania butów przez gości, więc jeśli się idzie z wizytą do takich osób, to trzeba się podporządkować, jednak cały ubiór powinien być wtedy niezobowiązujący. Z drugiej strony, jeśli wchodzi się do kogoś z butami oblepionymi śniegiem, to w dobrym tonie byłoby je zdjąć na jakiś czas i pozwolić odtajać. Wiele osób, idąc do kogoś z wizytą w zimie lub w czasie wyjątkowo złej pogody – zabiera ze sobą drugą parę butów i je zmienia po wejściu do mieszkania. Są też tacy, którzy używają kaloszy: wtedy oczywiście je zdejmują po wejściu do mieszkania i pozostają w suchych i czystych butach. Zakupiłem caponki jakie Pan polecał: biało brązowe Shoe Passion. Chciałem dopytać z czym poleca je Pan nosić? Szczególnie chodzi o spodnie Jako że mam szerokie biodra to jasne kolory chyba odpadają A nie chciałbym przestrzelić. Dziękuję z góry za pomoc. Artur Odważne, ale wyjątkowo piękne buty. Będą pasować właściwie do wszystkich smart casualowych letnich stylizacji. Kolory: granatowy, niebieski, brązowy, beżowy, biały. Ale też mogą być inne, np. zielony. Najładniej wypadną właśnie z jasnymi kolorami i nie przekreślałbym ich z góry. Mam lniany garnitur Suit Supply, do którego są wprost wymarzone. Jako przykłady zastosowań podaję kilka moich stylizacji, do których bardzo by pasowały. Pozwolę sobie zadać pytanie w kwestii doboru kolorów. Przeważnie noszę garnitury/marynarki w różnych odcieniach błękitu (ewentualnie letnie lniane w naturalnych kolorach). Dodatki typu krawat, poszetka dobieram również w kolorze niebieskim, czerwonym, brązowym lub nawet pomarańczowym. Pytanie brzmi czy do niebieskiej marynarki pasuje zielony krawat? Pozdrawiam, Bolesław. Generalnie zieleń pasuje do niebieskiego, a szczególnie do granatu, ale wszystko zależy od odcieni. Mogą być takie sytuacje, gdy te dwa kolory nie zagrają ze sobą, ale to rzadkość. Bezpieczniej będzie jeśli zieleń będzie zgaszona. Z zielenią jaskrawą mogą być pewne problemy. Zwracam się do Pana jako stały czytelnik, oraz osoba ceniąca Pańską wiedzę. W najbliższy weekend pierwszy raz w życiu założę smoking, jak sądzę udało mi się zabezpieczyć przed typowymi błędami towarzyszącymi przygodzie z tym strojem. Mam jednak jeden problem, otóż mój smoking ma kołnierz szalowy, koszula którą planuję założyć jest niestety z kołnierzykiem łamanym (oczywiście kryta plisa, oraz mankiet francuski). Spotkałem się z opinią, że nie jest ten typ kołnierzyka zbyt dobrze widziany ze smokingiem szalowym. Koszula z wykładanym kołnierzykiem nie wchodzi już teraz w grę – jestem więc skazany na kołnierzyk łamany. Moje pytanie brzmi: Czy jest wielkim błędem założyć taki typ koszuli do smokingu szalowego? Pozdrawiam, wierny czytelnik! Nie ma związku pomiędzy rodzajem klap marynarki a typem kołnierzyka koszuli. Kołnierzyk łamany jest OK do marynarki z kołnierzem szalowym. Ja wprawdzie odradzam taki kołnierzyk, ale tylko ze względów praktycznych: nie da się wtedy ukryć pod jego wyłogami, łączonego paska muszki. Trzeba mieć muszkę uszytą na określony rozmiar i wiązać ją na szyi już po założeniu koszuli. Jeśli się nie ma wprawy to może z tym być spory problem. Bardzo bym prosiła o małą podpowiedź czy na bal z okazji ogłoszenia wyników konkursu na logistyka roku, bardziej pasuje iść ubranym pod muszką (o ile tak to jaki najbardziej odpowiedni kolor muszki) do garnituru grafitowego, czy lepiej pod krawatem? Czy do muszki potrzebna jest poszetka? Pytam w imieniu kuzyna, bo zastanawia się i nie może się zdecydować. Kuzyn ma 65 lat i jest przewodniczącym jury konkursowego i to on będzie ogłaszał wynik. Bardzo proszę o małą podpowiedź. Z góry dziękuję. Małgosia. Na tak ważną galę odpowiedni byłby smoking i wtedy oczywiście muszka. Ale rozumiem, że ta opcja nie wchodzi w grę i pozostaje garnitur wieczorowy. Kolor grafitowy jest odpowiedni, do tego koniecznie biała koszula i… jednak krawat, a nie muszka. Bo założenie muszki byłoby takim trochę udawaniem smokingu, natomiast krawat jest naturalnym dodatkiem do garnituru. Krawat powinien być ciemny (ale nie czarny) i raczej jednolity. A jeśli z wzorkami to bardzo drobnymi i nie rzucającymi się w oczy. Powinien też być jedwabny (ale nie z grenadyny). Poszetka zdecydowanie tak! Biała (koniecznie biała) poszetka spowoduje, że całość będzie wyglądała znacznie bardziej elegancko. Buty muszą być koniecznie czarne. Jeśli jest wybór to wiedenki. Jeśli do dyspozycji są tylko angielki to też ujdą, byle były czarne. Mam proste i szybkie pytanie. Czy do marynarek dwurzędowych można nosić jednorzędowy płaszcz? To pytanie nurtuje mnie od kilku dni, a w żadnym z pańskich artykułów nie znalazłem na nie odpowiedzi. Z poważaniem, Michał. Oczywiście można nosić jednorzędowy płaszcz do dwurzędowych marynarek, jak i dwurzędowy płaszcz do jednorzędowych marynarek. Jedno drugiemu zupełnie nie przeszkadza, a wprowadza element intrygujący. Podobnie jak łączenie jednorzędowej marynarki z dwurzędową kamizelką. Myślę właśnie o przerobieniu zwykłych spodni garniturowych – na szelki. Zastanawiam się tylko czy na tkaninie wełnianej nie zostaną ślady po wypruciu szlufek. Chociaż może z drugiej strony zostawienie szlufek nie jest wcale głupim pomysłem? Wiem, że teoretycznie do formalnego garnituru spodnie powinny mieć albo szlufki, albo guziki – nie dwa na raz. Zastanawiam się, czy te zostawione szlufki w ogóle byłyby widoczne. Pozdrawiam, Patryk. Spodnie na szelki przypinane na guziki to rozwiązanie bardzo stylowe. Przy takiej opcji szlufki wyglądają nienaturalnie, ale nie jest to żadne foux pas ani złamanie zasad. Możesz do sprawy podejść etapowo: kup takie szelki, które mają obie opcje: guzikową i krokodylkową (takich jest teraz większość np. w EM Men’s Accesories, w Eleganckim Panu itp.). I najpierw wypróbuj – po prostu zapinając krokodylki na gurcie spodni. Później będziesz mógł zrobić kolejny krok; przyszyć guziki i sprawdzić opcję na guziki. A ewentualne wyprucie szlufek to ostatni krok. Można i należy go zrobić dla własnej satysfakcji, ale niekoniecznie od niego należy zaczynać. Samo wyprucie jest dość prostym zabiegiem i nie zostawia żadnych śladów. W górnej części gurtu szlufki są naszyte na wierzch, natomiast w dolnej – są wszyte pomiędzy gurt a spodnie. Ich wyprucie spowoduje powstanie przerw w szwie łączącym. Nie można tego tak zostawić; trzeba ręcznie przyszyć. Jest to bardzo łatwe, ale jeśli nigdy nie posługiwałeś się wcześniej igłą i nitką, to może lepiej będzie zwrócić się do krawcowej. Opublikowano na ten temat Przyroda from Guest Odpowiedź Guest Pijawki potrzebują przystawki do przyssawania się do skóry innych zwierząt lub ludzi aby modły wipijać krew. Liczę na naj☺ Mam pytanie… Nawet kilka: Czy można kochać jednocześnie nienawidząc? Czy można ranić z uśmiechem na twarzy? Kto mi odpowie na te pytania? Ktoś odpowiedział……… DOŚWIADCZENIE! *** *** *** *** Los to … Nieznana droga Wyznaczona nam przed urodzeniem Kto ją wyznacza? Nie wiem… *** *** *** *** Nie wiem Odpowiem na pytanie: kim jestem? Szarym pyłem na bucie świata? Jego bolesnym westchnieniem? Czy może uśmiechem? Dreszczem przyjemności? Nie wiem Odpowiem na pytanie, którego treść chciałabym znać. Po co pytanie? Na co odpowiedź? Kto je zadaje? Kto na nie odpowie? Same pytania Bez odpowiedzi…

odpowiedz na pytania do czego pijawkom są potrzebne przyssawki