Kliknij tutaj --> 🍆 mateusz zelnik z żoną
Mateusz Gessler pochwalił się żoną! Jego ukochana zachwyca urodą! Mateusz Gessler od lat jest jednym z najpopularniejszych szefów kuchni w Polsce. Słynny restaurator, który gotowania uczył się pod okiem szefów kuchni w Paryżu, Londynie, Krakowie i Warszawie już od 2 sezonów jest twarzą reaktywowanego kulinarnego show „Hell’s Kitchen.
Newsy. 17.06.2022 05:00. Autor: Weronika. Ślub Marcina Janusza i Katarzyny Olszewskiej. Siatkarz reprezentacji Polski Marcin Janusz i jego wybranka Katarzyna Olszewska wzięli ślub. Ceremonia odbyła się między turniejami Ligi Narodów. Prowadzący grę Zaksy Kędzierzyn i typowany na pierwszego rozgrywającego reprezentacji Polski Marcin
Agustin Egurrola - wiek. Ile lat ma Agustin Egurrola? Artysta urodził się dokładnie 8 września 1968 roku. Agustin w 2023 skończy 55 lat. Agustin Egurrola - wzrost
Dla niego tutaj jest prawdziwy dom - cieszy się Mateusz, bo planują spędzić na Dolnym Śląsku kolejne lata swojego życia. - Kontakt obowiązuje mnie do końca następnego sezonu. Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać w 1 Lidze i będziemy mogli cieszyć kibiców naszą grą na bardzo wysokim poziomie.
Przeczytaj również: Mateusz Morawiecki i Iwona Morawiecka poznali się już w podstawówce. Kim jest żona polskiego premiera? Mariusz Błaszczak - życiorys. Mariusz Błaszczak urodził się 19 września 1969 r. w Legionowie, jako syn Danuty i Lucjana. Jego ojciec był z zawodu inżynierem, pracował w fabryce.
Si De Rencontre Pour Ado Gratuit. Irena Santor przeżyła w swoim życiu wiele ciężkich chwil. 60 lat temu wydarzyła się jednak wielka tragedia, o której do tej pory nie chciała mówić. Co się stało?Irena Santor na scenie muzycznej pojawia się od wielu dekad. Jest nazywana pierwszą damą polskiej piosenki. Na swoim koncie ma niezliczoną ilość przebojów. Karierę rozpoczynała w zespole pieśni i tańca Mazowsze. Dopiero po kilku latach zdecydowała się spróbować swoich sił jako solistka. Wielokrotnie była nagradzana na opolskich festiwalach, a przez lata obecności na scenie zaskarbiła sobie sympatię tysięcy fanów. Jej życie zawodowe usłane było pasmem licznych tego samego nie można powiedzieć o jej życiu prywatnym. Już w dzieciństwie została bardzo doświadczona przez los. Gdy była dzieckiem wybuchła II wojna światowa, członkowie niemieckiej organizacji Selbstschutz zamordowali jej ojca – Bernarda. Przeżyła także śmierć swojej matki. Gdy dołączyła do Mazowsza, poznała swojego przyszłego męża Stanisława Santora. Do pewnego momentu ich związek układał się doskonale. Jedna tragedia spowodowała, że uczucie legło w Santor o śmierci córkiIrena Santor w wywiadach nigdy nie była zbyt wylewna. Wokalistka miała wiele osobistych problemów, o których nie chciała mówić publicznie. Sama w bardzo młodym wieku otarła się o śmierć, gdy w 1961 roku uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu. W zdarzeniu drogowym zginęła jej przyjaciółka Ludmiła Jakubczak. Później bardzo przeżyła rozwód ze swoim pierwszym się, że niedługo przed tym doszło w ich życiu do wielkiej tragedii. Santor w 1959 roku była w ciąży i zaledwie dwa dni po porodzie jej córeczka Sylwia całe życie o tym nie mówiłam, to moja bardzo intymna historia i prywatna sprawa – powiedziała w rozmowie z dziennikarzem gazety „Dobry Tydzień”.Po śmierci dziecka małżeństwo diwy przeżywało wielki kryzys, którego nie udało się przezwyciężyć. Po rozstaniu nadal pozostali przyjaciółmi. Stanisław Santor został pochowany w kwaterze dziecięcej na Powązkach Wojskowych w Warszawie, gdzie spoczywa także jego córka Ireny SantorPani Irena nie ma własnych dzieci, ale jest ktoś, na kogo może liczyć na spadek po niej. To przyszywana córka, Katarzyna, która jest dzieckiem ostatniego partnera Santor – Zbigniewa Korpolewskiego:Otrzymała dom ojca w spadku, robi w nim remont. Ale jeden, najładniejszy pokój zostawiła dla pani Ireny. Kasia jest lojalna, zawsze gotowa jej pomóc. Powiedziała, że w każdej chwili ukochana taty może przyjechać i mieszkać. Jak długo chce. Irena Santor bardzo docenia ten serdeczny gest – donosi „Dobry Tydzień”.Spodziewaliście się, że Irena Santor przez lata skrywała tak bardzo poruszającą historię?Irena Santor – Kolędowanie z Polsatem 2019 Irena Santor – pogrzeb księdza Kazimierza OrzechowskiegoIrena Santor, Festiwal Zaczarowanej Piosenki 2016Krystyna MiśkiewiczZ wykształcenia dziennikarka. Z zamiłowania ogrodnik, który każdą wolną chwilę poświęca swoim roślinom. Wielka miłośniczka przyrody, właścicielka kilku psów. Wegetarianka z wyboru.
Jeśli jeszcze raz ktoś z prawicy będzie mówił ci jak żyć, lepiej sprawdź, czego sam o sobie nie pamięta. Jerzy Zelnik, słynny aktor, w rozmowie z konserwatywnym „Dobrym Tygodniem” przyznał, że „kilkakrotnie złamał przysięgę wierności” i że „trafiały mu się momenty pozamałżeńskiego zauroczenia”. – Zaniedbywałem żonę – powiedział, ale zaraz dodał, że zdrady małżeńskie należą już do przeszłości. Żona aktora zmarła trzy lata temu. – Jestem nadal związany ze swoją żoną, która jest w niebie – tłumaczył Zelnik. – Teraz nie potrzebuję żadnej kobiety. Ten temat mnie nie interesuje. O co chodzi w aferze Jerzego Zelnika? Spróbujmy to jakoś zrozumieć: facet zdradzał, miał pewnie wyrzuty sumienia. Może decyzja o „dochowaniu wierności” nieżyjącej żonie pomogła mu jakoś ukoić sumienie? Sprawa, choć prosi się o żarty, jest raczej przykra niż zabawna. Tylko po co opowiadać o takich rzeczach w gazecie jeśli nie po to, żeby w ten - dość pokrętny sposób - po raz kolejny wyjść na człowieka „niezłomnego”? Bo niestety jak wiadomo kluczem jest kontekst, a kontekst jest taki, że Jerzy Zelnik, ikona prawicy, nie pierwszy raz udaje świętoszka choć, delikatnie rzecz ujmując, nie ma na tym polu przesadnie imponujących osiągnięć. Trzeba mieć wiarę w ludzi, żeby nie uznać go za koniunkturalistę, który chętnie potępia innych, a sam siebie traktuje z daleko posuniętą wyrozumiałością. Seks zaślepił mu oczy Przypomnijmy: kiedy Jerzy Zelnik był na studiach, zwerbowała go komunistyczna Służba Bezpieczeństwa. Donosił na kolegów. Wielka krzywda im się, jak sądzę, z tego powodu nie stała, ale faktem jest, że donosił. Niespecjalnie to bohaterskie. Zelnik mówi dziś, że był młody i głupi. W porządku, może był. Ale Wałęsę atakuje. Wałęsa co prawda nie zagrał w „Faraonie”, ale przyczynił się do obalenia komuny w stopniu nieporównanie większym niż dzisiejsi idole polityczni Zelnika, nie wspominając o nim samym. Czy Jerzy Zelnik był agentem? – Jestem na poły aktor, na poły polityk – mówi o sobie Zelnik. Kiedy odnaleziono dokumenty poświadczające jego kontakty z komunistycznymi służbami, bronił się tak: – Nic nie pamiętam o początkach współpracy. Mogę dać na to słowo honoru. Uderzyły mnie te dokumenty, fakt mojej współpracy jest dla mnie szokującym odkryciem (…). Jestem po stronie lustracji, po stronie tych, którzy prowadzą śledztwo wobec tego młodego człowieka o nazwisku Zelnik – zasłaniał się brakiem pamięci. – Tamten Zelnik to nie ja tylko on, inny człowiek, z którym nie mam nic wspólnego – powiedział przy innej okazji. – Co ja mogłem wiedzieć o życiu? (…) Byłem wychowany w rodzinie, gdzie członkowie należeli do partii. Nienawidzili komunizmu, ale liczyli, że socjalizm może mieć ludzką twarz. Wywietrzało to z mojej głowy na pustyni. Ja się biję głośno w pierś aż dudni. Ja paliłem gazetę, "Trybunę ludu". Patrzę na tamtego 18-latka jako mojego synka. Co będziemy za geny odpowiadać? Nie pamiętam żadnego nazwiska z mojej klasy z liceum, niech pan ma pretensje do mojego mózgu nie do mnie! Ja traktuję tamtego Zelnika jako inną formację duchową. Wtedy seks mi zaślepiał oczy. Zelnik donosił na kolegów u Wojewódzkiego Kiedy indziej zasłaniał się niepamięcią. Wyznał, że o donoszeniu zapomniał już w latach 70. – Gdybym wiedział wcześniej, to być może jako pierwszy w Polsce przyznałbym się, jednocześnie przepraszając – zapewnił. Była jeszcze sprawa głośnej prowokacji Kuby Wojewódzkiego. Podający się za pracownika Kancelarii Prezydenta dziennikarz zadzwonił do Zelnika i, jako „człowieka ze środowiska”, pytał o nazwiska aktorów, których powinno się wysłać na „wcześniejszą emeryturę” za to, że nie popierają Andrzeja Dudy. Zelnik wytypował Olgierda Łukaszewicza i Artura Barcisia. Pożegnał się słowami: „No fajnie. Z Bogiem”. Pytany o tę sprawę najpierw powiedział: "Nic na ten temat nie wiem. Widocznie ci dziennikarze, którzy twierdzą, że ze mną rozmawiali, skłamali od początku do końca”. Potem mówił, że Wojewódzki ma „ubeckie metody”. Moralność Jerzego Zelnika Pan Jerzy ma do siebie stosunek wyjątkowo łagodny, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę jego surowość w ocenie innych. To dość powszechna ostatnio postawa. Jan Pietrzak, inna ikona prawicy, w latach 60. śpiewał poprawne ideologicznie piosenki, pomagał budować socjalizm, a wrogim elementem kosmopolitycznym gardził równie zaciekle co dziś przeciwnikami Jarosława Kaczyńskiego. O Stanisławie Piotrowiczu, komunistycznym prokuratorze, który tuż po stanie wojennym dostał medal za zaangażowanie, a który dziś udaje antykomunistę, nie ma co wspominać. To przykre, ale Zelnik jakoś pasuje do tego grona. Moralista, który zdradzał żonę, ale odkąd żona nie żyje, już tego nie robi i który donosił na kolegów, ale zapomniał, bo gdyby nie zapomniał, toby się pierwszy przyznał, a jak już mu przypomniano, że donosił, to się bronił, że to niby on, ale jednak nie do końca, to inny, młody, głupi i opętany seksem Zelnik gadał z esbekami. Trochę wstyd, ale jak powiedział kiedyś Zbigniew Hołdys: nie płacz Ew..., tfu: „Zelników wyjdą z nor tysiące”. Takie czasy. Zelnik ślubuje wierność nieżyjącej małżonce, a tymczasem coraz to nowe zastępy dzielnych opozycjonistów walczą i zwyciężają z komuną. Jest ich tym więcej, im więcej lat minęło odkąd komuna zdechła.
Jerzy Zelnik słynie z wyznawanych wartości i roli w filmie "Faraon". Mimo 71 lat ma wciąż powodzenie. Chociaż żona aktora odeszła 2 lata temu, Zelnikowi jednak romanse nie w głowie. Jak wyznał nadal jest wierny swojej ukochanej małżonce. Jerzy Zelink zawsze cieszył się dużym powodzeniem u pań. Jako tytułowy faraon prezentował się znakomicie. Przez dużą część jego życia jedyną miłością była Urszula Zelnik. Żona aktora odeszła jednak 2 i pół roku temu. Zmarła w wyniku ciężkiej choroby, z którą zmagała się do kilku lat. Artysta nadal podoba się kobietom, ale nawet nie chce myśleć o nowej miłości. - Jestem nadal związany ze swoja żoną, która jest w niebie - powiedział w rozmowie z "Dobrym Tygodniem". - Teraz nie potrzebuję żadnej kobiety. Ten temat mnie nie interesuje. A jak nawet panie do mnie wzdychają, to dzięki temu będą lepiej dotlenione - dowcipkuje aktor. Jak myślicie? Powinien pozostawić przeszłość za sobą i znaleźć sobie nową miłość, czy pozostać w żałobie do końca życia? Zobacz: Zelnik przyznaje się do aborcji. Konsekwencje tej decyzji były straszne
Nieziemsko przystojny. Smagły, o kruczoczarnych włosach i hipnotyzującym spojrzeniu. Popularność Jerzemu Zelnikowi przyniosła mu kultowa już dziś rola Ramzesa XIII w filmie „Faraon” Jerzego Kawalerowicza z 1966 roku. Na planie tej produkcji poznał i wdał się w romans z Barbarą Brylską. Jednak to Urszula Zelnik była jego największą miłością. Byli razem przez 47 lat. Gdy doznała rozległego wylewu, opiekował się nią do końca, aż do śmierci w 2014 roku. Po tym, jak odeszła, ujawnił sekret, który ukrywali przez niemal pół wieku. I przyznał również, że dopuszczał się zdrady małżeńskiej... Urszula i Tomasz Kujawski: „Mamy za sobą wiele zakrętów, ale na szczęście udało nam się pozbierać” Jerzy Zelnik: byłem młody, kochliwy Jerzy Zelnik urodził się w Krakowie. Jego mama była tłumaczką z języka rosyjskiego i niemieckiego. Ojciec - Jan Zelnik – zajmował się dźwiękiem w Polskim Radio, pracował także jako reżyser. „Ojciec nauczył mnie, że aktor nie może mieć na zewnątrz więcej niż wewnątrz. Musi zostawić pewną tajemnicą”, wspominał. Z ojcem chodził na długie spacery, zapamiętał też wybuch jego złości, gdy chciał pójść na spotkanie z nieodpowiednią, zdaniem ojca, kobietą. „Byłem na pierwszym roku studiów, byłem kochliwy. Zaniedbywałem naukę na rzecz zabawy”, mówił w rozmowie dla portalu „Opoka". W Warszawie skończył prestiżowe liceum im. Tadeusza Reytana i Szkołę Teatralną. Jego debiutem scenicznym w 1968 roku była rola Karola Kriebla w sztuce Vacława Havla „Puzuk, czyli uporczywa niemożność koncentracji”. W teatrze grał dużo, współpracował z wybitnymi reżyserami: Jerzym Jarockim, Konradem Swinarskim i Zygmuntem Hubnerem - w latach 70. pracował z nim w Teatrze Powszechnym w Warszawie, w czasach jego świetności. Zobacz też: Wielką karierę przyćmiły osobiste tragedie... Jak wygląda dziś życie Barbary Brylskiej? Fot. Z Anną Dymną w flmie „Epitafium dl Barbary Radziwiłłówny", 1983 rok. Fot: INPLUS/East News Jerzy Zelnik: Na wieki wieków Faraon, a czasem też doktor Murek Sławę przyniosła mu tytułowa rola w filmie „Faraon”, wielkim widowisku historycznym Jerzego Kawalerowicza. Film był nominowany w 1966 roku do Oscara, ostatecznie przegrał z „Kobietą i mężczyzną” Claude Leloucha, ale robił wrażenie. Do roli faraona Ramzesa startowało 50 aktorów, były nawet takie plany, żeby zagrał go Daniel Olbrychski z ufarbowanymi na czarno włosami. Ale ostatecznie wybrano Jerzego Zelnika. Dwudziestoletni aktor świetnie poradził sobie z wyzwaniem, do tego po premierze filmu stał się wielką gwiazdą i bożyszczem milionów kobiet. Do szkoły teatralnej wrócił dopiero po dwóch latach i jak wspominał, wiele czasu zajęło mu przekonanie kolegów, że z racji sukcesu nie ma żadnych przywilejów. W audycji Anny Lisieckiej w Polskim Radiu w 2001 roku tłumaczył: „Miałem dwie dwóje: z dykcji i głosu i to jest najlepszy przykład na to, jak porażki się przydają. Dzisiaj nie ukrywam, że te dziedziny stały się moim konikiem”. Faraon nie jest jedyną popularną rolą Jerzego Zelnika, aktor grał także u Andrzeja Wajdym w filmie „Piłat i inni”, w popularnych serialach: „Doktorze Murku” i „Królowej Bonie”, gdzie wcielił się w postać króla Zygmunta Augusta. Plotkowano wtedy o jego romansie z Barbarą Radziwiłłówną, czyli Anną Dymną. Być może dlatego, że oboje grali w tym filmie ostre sceny miłosne. „Mocno między nami iskrzyło”, wspominał Jerzy Zelnik. „Ale oboje nie byliśmy już wolni, więc uważaliśmy, żeby nie posunąć się za daleko i nie narobić sobie kłopotów. Ale to wiedziały nasze głowy, a ciało jest głupie. Baliśmy się oboje, że pod tym prześcieradłem sytuacja wymknie nam się spod kontroli”, opowiadał po latach w książce „Dżentelmeni PRL-u”. Z kolei Anna Dymna skomentowała, że to tylko „takie opowiastki”. Zobacz też: Olena Leonenko-Głowacka o Januszu Głowackim: „Cały czas jest ze mną, czuję go… Moja miłość trwa” Fot. fot: East News Jerzy Zelnik i Barbara Brylska: jego wielka pierwsza miłość Spotkali się na planie „Faraona”. Barbara Brylska grała kapłankę Kamę. Wydawało się, że idealnie do siebie pasują. Młodzi, piękni, właściwie nieskazitelni, zjawiskowi. Brylska zachwycała się Jerzym Zelnikiem jeszcze w Szkole Teatralnej. W książce Barbary Rybałtowskiej wspominała: „Jestem estetką, on był tak skończenie piękny i tak nieprawdopodobnie pięknie zbudowany. Poza tym to intelektualista. Imponował wszystkim”. On stracił dla niej głowę. Niestety, Kama i Ramzes mieli ze sobą tylko kilka dni zdjęciowych. Większość zdjęć realizowano na pustyni, film kręcony był przez 3 lata, w Egipcie i ZSRR. Zelnik szaleńczo tęsknił za ukochaną. „Pamiętam okres, kiedy byłem na pustyni przez pięć miesięcy i marzyłem, że ona tam przyjedzie, choć wiedziałem, że miała sceny tylko w atelier. Oczekiwałem jednak cudu. Tam na tej pustyni bardzo się tęskniło za wszystkimi bliskimi. A ja czułem nieprawdopodobny głód Baśki”, mówił w jednej z rozmów i dodawał: „to była moja pierwsza pełna miłość - uczucie połączone z konsumpcją”. Opowiadał, że był zaślepiony tą miłością, choć wiedział, że „Baśka” nie jest wolna. Niestety uczucie nie przetrwało próby czasu. Barbara Brylska - w przeciwieństwie do Jerzego Zelnika, wtedy kawalera, rzeczywiście nie była wolna. Miała męża, aktora Jana Borowca. Gdy w końcu dostała zgodę na rozwód, namiętność między nią i Jerzym Zelnikiem już wygasła. Jerzy Zelnik: ślub i inne życiowe przełomy Kobietę swojego życia poznał w 1969 roku w… bibliotece. Jerzy Zelnik był już wtedy znanym aktorem. Urszula uczyła się w liceum. „Niesamowicie zgrabna, z oczami jak jeziora dwa”, wspominał. W sierpniu 1969 roku, na dwa miesiące przed ślubem, aktor przyjął sakrament chrztu w kościele Bożego Ciała na krakowskim Kazimierzu. Wychował się w rodzinie „obojętnej religijnie”. „Ochrzciłem się pod wpływem żony. Ona chciała ślubu kościelnego, a ja próbowałem dowiedzieć się, co to znaczy chrześcijaństwo. No i oczywiście później doznałem takiej strzelistości, że to ja, neofita, wiodłem ku Bogu moją żonę, wychowaną w wierze od dziecka”, mówił w jednym z wywiadów. Niedługo przed ślubem okazało się jednak, że Urszula, uczennica klasy maturalnej, jest w ciąży. Zdecydowali się wtedy na aborcję, o czym Jerzy Zelnik powiedział publicznie dopiero po śmierci żony. Miał wtedy chyba taką potrzebę życiowych rozrachunków. W książce „Szczerze nie tylko o sobie” z 2016 roku pisał: „byliśmy młodzi, sądziliśmy, że mamy jeszcze czas na powiększenie rodziny. Urszulka musiała myśleć o skończeniu szkoły, ja byłem u progu kariery, a dziecko to przecież obowiązki, rezygnacja z siebie. Dopiero rozpoczynaliśmy życie we dwoje. Ta decyzja na zawsze okaleczyła naszą psychikę, zrujnowała zdrowie Urszulki, nie mieliśmy też pojęcia, jak wielki to grzech. (...) Nie chodzi tu o publiczną spowiedź. Chcę przestrzec. Nie dajcie się omamić, aborcja to nie jest rozwiązanie problemów, tylko ich źródło”, przestrzegał. Zobacz też: Niesamowita historia miłości Wojciecha i Barbary Kilarów. Uczucie, które przetrwało wiele burz Fot. Erazm Ciolek / Forum Jerzy Zelnik, Urszula Zelnik, ślub, październik 1969 roku Fot. Jerzy Zelnik z żoną Urszulą i synem Mateuszem, 2001 rok. Fot: Marek Szymański/Forum Urszula i Jerzy Zelnikowie: miłość przekreśla trudne chwile Na narodziny drugiego dziecka czekali długo, ich jedyny syn Mateusz przyszedł na świat dwanaście lat po ślubie. „Ula dzięki heroicznym wręcz poświęceniom utrzymała dziecko. Leżała przez sześć miesięcy w szpitalu. Wreszcie miłosierny Bóg dał nam nagrodę. W 1981 roku urodziła synka. Dała mu imię Mateusz, nie wiedząc, że to imię znaczy Boży Dar”, pisał aktor. Sam chciał mieć duża rodzinę. „Gdybym mógł coś w życiu zmienić – chciałbym mieć przynajmniej troje (dzieci). Pan Bóg wynagradza mi to we wnukach, mam dwoje, na razie”, opowiadał portalowi „Opoka". Młodzi małżonkowie wybudowali dom na Zaciszu w Warszawie, z czasem kupili też kawałek ziemi na Podlasiu. Wydawali się i pewnie byli zgranym, dobrym małżeństwem. Zawsze pokazywali się razem. Widać było, że są sobie bliscy. Zresztą byli ze sobą 47 lat! Aktor mówił kiedyś, że dostarczał żonie stresów i ma za co bić się w piersi. Przyznawał, że czasem traktował dom jak hotel. Przyjeżdżał z filmowego planu i był jedynie ciałem, bo duchem cały czas myślał o roli. Ale mówił też, że „miłość przekreśla wszystkie trudne chwile i pozwala odnowić, zapomnieć. Dać szansę”. I dodawał: „Oprócz miłości łączy nas też wielka przyjaźń (...). Staramy się nie tracić urody i kondycji. Dbamy o siebie - dla siebie". Czasem żona zarzucała mu, że to ona jest mężczyzną w tym związku, szczególnie jeśli chodziło o wychowanie syna. Kiedy w 2011 roku Urszula Zelnik doznała rozległego wylewu, bardzo oddanie się nią opiekował. Wymagała rehabilitacji, którą on zapewniał jej, jak tylko mógł. Praktycznie wycofał się z życia zawodowego, by móc poświęcić cały czas żonie. Przejął wszystkie domowe obowiązki. Niestety Urszula Zelnik zmarła w 2014 roku... Czytaj także: Trzykrotnie dokonała aborcji. Nina Andrycz żyła tak, jak chciała. Nie zmienił tego nawet Stalin Fot. Jerzy Zelnik w sesji zdjęciowej z lat 60. Fot: INPLUS/East News Jerzy Zelnik: małżeńskie wzloty i upadki „Mieliśmy swoje wzloty i upadki. Kochaliśmy się, a jednocześnie walczyliśmy ze sobą. Niegdyś zaniedbywałem żonę. Trafiały mi się momenty pozamałżeńskiego zauroczenia. Kilkakrotnie złamałem przysięgę wierności. Czasem wydawało się, że nasze małżeństwo jest na krawędzi rozpadu, ale zawsze była we mnie świadomość, że łączy nas miłość, o którą należy walczyć. Przysięga wobec Boga zobowiązuje. Trzeba uderzyć się w piersi i przyjąć konsekwencje swoich czynów”, opowiadał aktor w wywiadzie dla „Dobrego Tygodnia". Tłumaczył też, że czuje się nadal związany ze swoją żoną, która jest w niebie. „Teraz nie potrzebuję żadnej kobiety. Ten temat mnie nie interesuje. A jak nawet panie do mnie wzdychają, to dzięki temu będą lepiej dotlenione”, mówił. Miłość, wiara, polityka Jerzy Zelnik był nie tylko aktorem, zaangażował się też politycznie. Od 2010 roku popierał „Prawo i Sprawiedliwość”, był w komitecie poparcia Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta, a potem Andrzeja Dudy. Był też bardzo zaangażowany w sprawy kościoła i wiary. Mówił wtedy, że chce „głosić rzeczy piękne i prawdziwe”. I uzupełniał: „ludziom miłość kojarzy się z seksem. Mnie kojarzy się z Bogiem i Ojczyzną”. Swoje zaangażowanie tłumaczył „odruchem serca”, który nastąpił po katastrofie smoleńskiej. Jego znajomi dziwili się temu politycznemu zaangażowaniu. Mówili, że Jurek to człowiek „niesamowicie ideowy”, wierzący, ale nie partyjny. W 2016 roku ujawniono dokumenty świadczące o kilkumiesięcznej współpracy Zelnika ze Służbą Bezpieczeństwa. Aktor przeprosił za to osoby, które mógł w ten sposób skrzywdzić i mówił, że traktuje ten epizod w kategoriach błędów młodości. W momencie współpracy miał 20 lat. Wycofał się jednak z polityki, i na pewien czas z aktywnego życia. Pisał scenariusze, reżyserował spektakl o emisariuszu Janie Karskim („Blizny pamięci” , 2019 rok). W 2020 roku zabrał głos w sprawie Strajku kobiet: „tu można chyba mówić o jakimś odczłowieczeniu tych kobiet. Może jestem bardzo surowy, ale noszę w sobie to bolesne doświadczenie aborcji, z którego nie umiem się wyspowiadać. Do końca życia zapewne będę cierpiał z tego powodu, chociaż księża tłumaczą mi, że już się z tego wielokrotnie wyspowiadałem...”. Podkreślił, że takie kobiety wymagają duchowych rekolekcji, niekoniecznie kościelnych. „Można powiedzieć, że żyjemy w społeczeństwie na różnym poziomie rozwoju. Wiele osób zatrzymało się niestety na poziomie niedouczenia i niedojrzałości. Ich religią jest „daj”, a nie „masz”. I tu jest problem”, tłumaczył w portalu wpolityce. W sierpniu 2021 roku był gościem Horyniec Zdrój Art Festiwal, gdzie zaprezentował spektakl złożony z listów i wierszy Norwida. Zobacz też: Zakochani raz i na zawsze: Stanisław Lem i jego żona Barbara. O tej miłości mogłaby powstać piękna powieść
Jerzy Zelnik przyznaje: „Moja żona usunęła ciążę. Nie boję się mówić o prawdzie” Jerzy Zelnik o aborcji żonySympatie polityczne tego aktora znane są już od dawna. Jerzy Zelnik, bo o nim mowa, nie kryje się z tym, że wspiera PiS. Można go było spotkać na różnego rodzaju wiecach, aktywnie udzielał się też w czasie kampanii wyborczej. Nie obyło się także bez słynnej już afery z listą Olgierd Łukaszewicz przerwał milczenie. Wypowiedział się na temat „listy Zelnika”, na której pojawiło się jego nazwisko Aktor napisał niedawno książkę. Postanowił opowiedzieć w niej o swojej przeszłości. Okazuje się, że Urszula, żona Jerzego Zelnika wiele lat temu usunęła było w 1968 roku, wtedy nikt nie zdawał sobie sprawy, jak to naprawdę wygląda. Myśmy wszyscy sobie myśleli, że w takim stadium ciąży to jeszcze nie jest dziecko. Nie boję się mówić o prawdzie. Prawda zawsze nas wyzwoli. Jeśli mam tym wyznaniem w jakiś sposób pomóc ludzkości, to mówię o tym dla dobra innych. Skoro sam popełniłem błąd i skoro sam tego żałuję – mówi w rozmowie z FaktemAktor przyznał też, że ani on, ani żona nie wyobrażali sobie konsekwencji tego zabiegu. Potem przez lata starali się o kolejne dziecko i udało się, a Mateusz Zelnik ma dziś 35 Anna Jantar miała dokonać aborcji? Szokujące informacje z życia gwiazdy opowiedział jej przyjacielŻona Jerzego Zelnika dokonała aborcjiJerzy Zelnik przyznaje, że jego żona dokonała aborcjiNajczęściej czytane dziśMoże Cię zainteresować
mateusz zelnik z żoną